Było dobrze, jest jeszcze lepiej
Raport giełdowyKilka czynników spowodowało poprawę nastrojów na rynkach finansowych. Na Ukrainie zawarto rozejm i choć daleko jest do końca konfliktu, a groźba eskalacji działań Rosji pozostaje realna, sytuacja na wschodzie Europy nie ciążyła na decyzjach inwestorów. Ceny ropy odbiły się, poprawiając perspektywy szeroko reprezentowanego na giełdach sektora paliwowego. Dodatkowo w przypadku eurolandu rozpoczęto program pompowania pieniędzy w gospodarkę poprzez wykup przez Europejski Bank Centralny m.in. obligacji skarbowych o wartości 60 mld euro miesięcznie, a w USA są bardzo dobre perspektywy na utrzymywanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego na tle innych krajów rozwiniętych. W przypadku strefy euro pewnym zagrożeniem jest sytuacja Grecji (czynnik ten w przeszłości ciągnął indeksy w dół) i prawdopodobny scenariusz umorzenia części zadłużenia tego kraju. W Polsce doszło do nieoczekiwanej obniżki stóp procentowych – główna stopa spadła do historycznie niskiego poziomu 1,5 proc. przy jednoczesnej zapowiedzi banku centralnego, że koszt pieniądza już nie spadnie. Nadal jednak giełda nie dotrzymywała tempa rynkom rozwiniętym, mimo że polski PKB rośnie dużo szybciej niż większości krajów Unii Europejskiej. Część specjalistów twierdzi, że to pokłosie reformy OFE i osłabienia pozycji funduszy emerytalnych jako ważnej strony popytowej na giełdzie, z drugiej jednak strony być może bliskość konfliktu na Ukrainie nie pomaga inwestorom w podjęciu decyzji o zakupie. W sumie w ciągu miesiąca WIG20 stracił blisko 2 proc., a indeks szerokiego rynku zyskał zaledwie 0,8 proc. Przez ostatni rok indeks WIG20 stracił 1,7 proc., a WIG zyskał 7 proc. Dla porównania – amerykański indeks szerokiego rynku S&P500 zyskał 12 proc.
Na tle mizernych wyników głównych wskaźników bardzo dobrze radzą sobie te obrazujące kondycje sektorów. Szczególnie WIG-Budownictwo notuje bardzo dobrą passę, rosnąc od początku roku o ponad 20 proc. i przebijając szczyty z końcówki 2013 roku. Nadal jednak indeks ten znajduje się dużo poniżej poziomów z końca hossy lat 2010-2011. Lokalne szczyty ze stycznia pokonał także indeks WIG-Deweloperzy, którego roczna stopa zwrotu jest jednak bliska zeru. Wydarzeniem ostatnich tygodni była na pewno sprzedaż przez Michała Sołowowa kontrolnego pakietu akcji Echo Investment na rzecz Griffin Real Estate. Poszukiwania nabywcy na pakiet kontrolny Echa trwały blisko rok, sama spółka jest warta blisko 3 mld zł, a na GPW notowana jest od 1996 roku. W 2014 roku miała 406 mln zł zysku netto wobec 331 mln w 2013 roku. Niewykluczone, że zmiana właściciela pociągnie za sobą wycofanie spółki z GPW.
Wiele jednak wskazuje na to, że wśród giełdowych deweloperów pojawi się w tym roku kilka nowych spółek. Chodzi m.in. o spółkę Atal, która według doniesień prasy biznesowej, może pojawić się na GPW jeszcze w pierwszym półroczu, a w kolejce są także Lokum Deweloper oraz i2 Development – dwie spółki działające w okolicach Wrocławia z ambitnymi planami, do których realizacji chcą wykorzystać pieniądze pozyskane od giełdowych inwestorów.
Luty i marzec to okres publikacji wyników za cały 2014 rok. I tak na przykład deweloper Dom Development pokazał wyższe przychody (784 mln zł, wzrost o 16 proc.) i nieznacznie wyższy zysk (56 mln zł). Dobra sytuacja finansowa powoduje, że spółka zamierza przeznaczyć ponad 200 mln zł na nowe grunty. Rok 2014 dla deweloperów był bardzo dobry, o czym świadczy liczba sprzedanych mieszkań (wg danych firmy Reas nawet o 20 proc. więcej niż w rekordowych 2007 i 2013 roku w największych miastach), choć jak przyznają sami deweloperzy, wyniki finansowe nie są już tak imponująceze względu na niższe marże.
Jeszcze lepsze nastroje panują w branży budowlanej. Największe spółki notują wzrost wartości – do bardzo dobrze ocenianego Budimeksu dołączyły Mostostale: Płock i Warszawa. Wynikom finansowym branży budowlanej i perspektywom na resztę roku przyjrzymy się nieco bliżej za miesiąc.
Im rośnie więcej
Luty i marzec okazał się niezły dla indeksów w Budapeszcie, tamtejszy BUX zanotował ponad 4-proc. wzrost, dotrzymując kroku giełdom krajów rozwiniętych. Przywoływane w odniesieniu do polskich indeksów wyniki roczne też wypadają lepiej – stopa zwrotu wyniosła ponad 11 proc. Praski PX50 zyskał natomiast 3 proc., przynosząc w ciągu roku ok. 7 proc. zysku. Ponownie warszawski indeks okazał się słabszy w kategorii wzrostów, choć warszawska giełda jest dużo większa i bardziej płynna.