Zacznijmy od ustalenia pojęcia – co tak naprawdę mieści się w określeniu biura „uszytego na miarę”? Sprawa jest istotna, bo skrótem BTS posługuje się wielu deweloperów i – jak się okazuje – dla każdego może mieć on inne znaczenie. Często nazwy tej nadużywają działy marketingu, oferując tradycyjne inwestycje biurowe, w których klient nie może liczyć na udogodnienia stworzone precyzyjnie pod kątem jego potrzeb. – Taki najemca wchodzi do budynku znajdującego się (w najlepszym przypadku) w stanie shell & core, czyli może zdecydować o podziale piętra, oświetleniu, umeblowaniu, wystroju wnętrz i… w zasadzie na tym koniec – mówi Łukasz Paryś, dyrektor realizacji projektów biurowych, Bouygues Immobilier Polska. – Większości najemców to wystarcza. Ale nie zmienią oni już np. lokalizacji łazienek czy serwerowni nie wybudują schodów wewnętrznych między piętrami, ani nie powiększą powierzchni