Skarby na budowie
BudownictwoW tym roku mija dziesięć lat od jednego z najbardziej spektakularnych odkryć archeologicznych w polskiej historii. W podwłocławskiej Bodzi odkryto średniowieczne elitarne cmentarzysko z okresu formowania się struktur polskiej państwowości. Stanowisko bardzo bogate w artefakty i unikalne w skali europejskiej. Odkrycie dało nowe światło na początki historii Polski. Pewnie by do niego nie doszło, a z pewnością nie tak szybko, gdyby nie badania ratownicze związane z budową autostrady A1. Do ważnych odkryć dochodziło też m.in. podczas wykopalisk pod trasy A4, S3 czy S5.
Pod kontrolą
W duże przedsięwzięcia infrastrukturalne takie, jak budowa dróg czy metra niejako wpisana jest możliwość nieoczekiwanych znalezisk, stąd odbywają się one pod czujnym okiem archeologów i urzędów konserwatorskich. – W dużych publicznych kontraktach praktycznie powszechnym jest, że odpowiedzialność za archeologiczne odkrycia przeniesiona jest na zamawiającego – dzięki czemu klient ma pewność, że podczas realizacji jego inwestycji nie dojdzie do zniszczenia wartościowych znalezisk, a jednocześnie pozwala to na prowadzenie prac nawet na terenach, które są bogate w historyczne pozostałości – mówi Mateusz Witczyński, prezes Mazowieckiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Public Relations i rzecznik Astaldi, które m.in. buduje warszawskie metro. – Bieżący nadzór archeologiczny pozwala na szybką ocenę, czy np. odkryte pozostałości po dawnej zabudowie przedstawiają wartość historyczną, czy może jedynie sam ich budulec zasługuje na zachowanie. Dzięki obecności archeologów na budowie przestoje z powodu natrafienia na „świadectwa historii” są adekwatne do ich wagi, a pomiędzy zamawiającym a wykonawcą rzadko dochodzi do sporów na tym gruncie – dodaje.
Nie warto
To właśnie przestoje związane z nieoczekiwanym odkryciem są głównym zmartwieniem budowlańców i inwestorów. Czas to pieniądz, więc każdy dzień zwłoki to wymierna strata, a prace budowlane w miejscach o bogatej historii wymagają współpracy z wieloma instytucjami. W przypadku znalezienia niewybuchów i pozostałości wojennych na placu budowy zjawiają się saperzy. Jeśli znajdzie się szczątki ludzkie, wzywana jest policja. Jeżeli odkopane elementy mają zaś wartość historyczną, to na miejscu pojawia się konserwator zabytków. Nie warto jednak załatwiać takich spraw „po cichu”. – W czasach, kiedy każdy praktycznie posiada przynajmniej jedno urządzenie pozwalające na rejestrację obrazu, w tym wideo o bardzo wysokiej jakości, ukrycie takiego znaleziska i potajemna wywózka, by nie zatrzymywać robót, staje się bardzo trudna – przestrzega Mateusz Witczyński.
O tym, że nie warto iść na skróty może też przekonać tzw. „afera archeologów” w słupskiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Prokuratura postawiła zarzuty trójce archeologów za przyjmowanie łapówek w zamian za szybsze zgody na budowy. Jest już jeden wyrok skazujący.
A może jednak warto...?
Z pewnością warto natomiast pochylić się nad odkryciem z budowy, by wykorzystać je dla dobra projektu. Tak zrobiono podczas realizacji inwestycji IBB Hotel Długi Targ w Gdańsku, gdzie odkryto fragmenty murów gotyckich oraz przedmioty codziennego użytku sprzed kilkuset lat. Najstarsze znalezione relikty pochodzą z drugiej połowy XIV wieku. Inwestorem hotelu jest Von der Heyden Group, a wykonawcą Allcon Budownictwo, które ma już doświadczenie z realizacją projektów wśród zabytkowej tkanki. – Zdarza się, że konserwator zabytków decyduje o pozostawieniu odkrytych elementów ze względu na ich wiek, charakter lub wartość. Zabytki architektoniczne muszą być wówczas odpowiednio zabezpieczone i wkomponowane w projekt nowego budynku. Dzięki takiemu działaniu stare mury gotyckie stanowią obecnie część hotelu Radisson Blu [generalnym wykonawcą był również Allcon Budownictwo, przyp. red.] i można je oglądać. Z kolei wykopane w trakcie budowy pozostałości średniowiecznych naczyń użytkowych umieszczono pod szklaną podłogą budynku – mówi Mariusz Białek, prezes zarządu w Allcon Budownictwo. Dużo zachodu wymagała również budowa biurowca Senator w Warszawie, który powstawał na ruinach budynku Banku Polskiego. – Całość projektu uzgadniana była z biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków. Z uwagi na wielowiekową historię miejsca i szacunek dla przeszłości, firma Ghelamco przed przystąpieniem do projektowania zleciła wykonanie szczegółowych badań. Miejsce zbadali historycy i archeolodzy ze Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich. W czasie prac pozyskano w sumie ponad 9,8 tys. zabytków, które zinwentaryzowano w blisko 570 pozycjach. Zdecydowana część z nich przekazana została do odpowiednich instytucji: Państwowego Muzeum Archeologicznego oraz Muzeum Powstania Warszawskiego – mówi Radosław Górecki, communication manager, Ghelamco Poland. Wiekowe pamiątki można też oglądać pod przeszkloną podłogą.
Hurtownia zabytków
Terenem o dużym znaczeniu historycznym jest też parcela, na której powstaje wielofunkcyjny kompleks Forum Gdańsk realizowany przez Multi Poland, Gminę Miasta Gdańska oraz grupę Polskich Kolei Państwowych. Przed rozpoczęciem inwestycji inwestor projektu podszedł do sprawy kompleksowo. Zanim rozpoczęły się prace archeologiczne, teren inwestycji został przebadany metodą georadarową, dzięki czemu lepiej poznano jego przekrój geologiczny, by zorientować się, gdzie można spodziewać się największej liczby fragmentów dawnych zabudowań. Same prace archeologiczne były prowadzone jeszcze na długo przed rozpoczęciem budowy – od 2012 roku. Zakończyły się dopiero niedawno – w styczniu tego roku. Efekt prac był oszołamiający. Na terenie dawnego Targu Siennego znaleziono około 6 tys. artefaktów, z czego około 1 tys. zostało wykorzystanych do stworzenia wystawy „Targ Sienny w Gdańsku – przedmieście europejskiej metropolii w świetle wykopalisk archeologicznych” zorganizowanej przez Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. Z kolei na terenie dawnego cmentarza przy szpitalu św. Gertrudy (obecnie teren w pobliżu ul. Wały Jagiellońskie i skweru im. Polskich Harcerzy w Byłym Wolnym Mieście Gdańsku) odnalezione zostały 1143 szkielety ludzkie. Pochodzą one z okresu od połowy XIV do połowy XVI wieku. Wszystkie zostały przeniesione na Cmentarz Łostowicki. Ponadto podczas budowy tunelu dla pieszych pod ul. Okopową natrafiono na pozostałości XVI-wiecznego Bastionu Kot. Jego północna ściana ma być wyeksponowana w tym właśnie przejściu podziemnym, które będzie prowadziło do przystanku SKM Śródmieście. – O tym, jak ważne jest przy komercjalizacji poszanowanie dziedzictwa świadczyć może coraz powszechniejsza troska nie tylko o to, by podczas budowy nic nie zniszczyć, ale wręcz by uczynić ze znalezisk i poszanowania dla historii miejsca wizytówkę prowadzonych inwestycji – przekonuje Mateusz Witczyński.