Andrzej Olechowski, ekonomista i polityk: Rozpatrując tę sprawę w długim terminie, należy wziąć pod uwagę, że zmienił się model gospodarowania w Polsce, podejścia ludzi do gospodarki. Przez ostatnie dwie dekady mieliśmy model pośredni, coś między europejskim a amerykańskim – żeby przeżyć, trzeba było wykształcić się i pracować wydajnie, dużo więcej niż za granicą. Taki model powinien być w kraju na dorobku. Teraz pojawiły się na stałe bodźce do bierności. Przechodzimy na europejski model państwa dobrobytu, ale jeszcze nie osiągnęliśmy wystarczającego poziomu rozwoju. To jest już widoczne na rynku pracy. Mamy ujemny „przyrost” demograficzny. Powinniśmy to rekompensować zwiększoną aktywnością kobiet, ponieważ mężczyźni są już na rynku pracy dość aktywni. Nic nie jest jednak robione w tym kierunku, wprost przeciwnie – kobiety są raczej zniechęcane do pracy zawodowej. Innym rozwiązaniem jest poszukiwanie rąk