EN

Komunikacja i cierpliwość

Nagrody Eurobuild Awards
Co jest kluczem do serc najemców powierzchni biurowych zdradza Józef Wojciech Wilczak, który zarządzał na zlecenie EPP gdańskim biurowcem Tryton Business House. został on wyróżniony przez najemców w konkursie Eurobuild Awards 2018 tytułem menedżera roku

Czy nagroda Eurobuild Awards była dla Pana zaskoczeniem?

Józef Wojciech Wilczak, zarządca biurowca Tryton Business House: Oczywiście, że była dużą niespodzianką, bo nagrody kojarzą mi się ze spektakularnymi wydarzeniami, wielkimi osiągnięciami, a nie ze żmudną pracą, szarą codziennością. Podsumowując: tak, było to zaskoczenie, gdyż nie uważam, że robię coś wystrzałowego.

Jakiemu najtrudniejszemu wyzwaniu musiał Pan stawić czoła w ostatnim roku?

Nie nazwałbym tego wyzwaniem, ale sytuacją. Już tłumaczę. Tryton do niedawna był nowym biurowcem [otwarto go wiosną 2016 roku, przyp. red.], nie był w 100 proc. zajęty i w związku z tym dawał możliwości bardziej elastycznego podejścia do zarządzania. Ostatnio jednak musiałem uświadomić najemcom, że nadszedł czas trzymania się ustaleń kontraktowo-regulaminowych. Moim zadaniem było wyjaśnienie sytuacji w taki sposób, by nie odebrali tego negatywnie, ale zrozumieli, że leży to w naszym wspólnym interesie. Najemcy powinni mieć świadomość, że z budynku, który jest wynajęty w niemal 100 proc., należy korzystać w sposób zdyscyplinowany.

Jakie są największe plusy, a jakie minusy pracy jako zarządca powierzchni biurowych?

W kontekście otrzymania nagrody nie chciałbym mówić o minusach. Wspomnę jednak to, co budziło niepokój najemców w ostatnich miesiącach, czyli zamieszanie wokół cen energii. Niezwykle trudno było oszacować wysokość opłat eksploatacyjnych. Natomiast dla mnie – jako osoby z Polski centralnej – zaletą pracy w gdańskim Trytonie była możliwość podziwiania widoków z ostatniego piętra biurowca. Lubię oderwać się na chwilę od pracy, by podziwiać Stocznię Gdańską albo Martwą Wisłę w słońcu lub strugach deszczu.

Czy zmieniają się potrzeby i oczekiwania najemców?

Potrzeby ewoluują, ale ponieważ są zawarte w umowach najmu, ich zmian dokonuje się, podpisując aneksy do umów. Chętnie jednak opowiem o zmieniających się oczekiwaniach użytkowników biur. Przykładowo, są takie uzależnione od pór roku – w lecie znacząco wzrasta liczba osób przyjeżdżających do pracy rowerem. Jest to nie lada wyzwanie, by wtedy znaleźć wolne miejsce, które można zagospodarować jako parking dla rowerzystów. Zimą problem znika sam. Oczywiście rosną także oczekiwania dotyczące przepustowości łącz internetowych. Kolejne dotyczą recepcji. Z rozmów z najemcami wynikło, że chcieliby w recepcji również innych ozdób niż kwiaty. Nie chodziło o to, by wprowadzić reklamy, ale coś innego, niepowtarzalnego. Naszą odpowiedzią było nawiązanie współpracy z Pomorskim Towarzystwem Fotograficznym. Jeszcze inne dotyczyły urozmaicenia oferty spożywczej – dziś kantyna to za mało. Tak właśnie pojawiły się food trucki.

Co sprawia największą satysfakcję w pracy zarządcy?

Zawodu uczyłem się od starszych po fachu kolegów zarządzających centrami handlowymi. Oni twierdzili, że dla zarządcy najważniejszą kwestią jest, by wszystkie służby wiedziały, co robić i robiły to sprawnie, bez konieczności konsultacji. Ja patrzę na moją pracę oczami dyrygenta, który gdzieś zza kulis dyryguje, ale każdy członek orkiestry świetnie wie, jak odegrać swoją partię. Wtedy odczuwam satysfakcję. Wiem, że coś wymyśliłem, odpowiednio przekazałem, ktoś to zrozumiał, zaakceptował i wykonuje – i spełnia to oczekiwania wszystkich stron. Wszyscy są zadowoleni. Myślę, że niezależnie od profesji, fajnie jest, gdy wszystko jest dobrze zorganizowane.

Jaki jest przepis na wzorowego zarządcę?

Nie mam gotowej recepty. Wiem jednak, że najtrudniejszymi kwestiami są komunikacja i… cierpliwość. W tej pracy jest wiele kwestii, które trzeba niezwykle spokojnie, jasno i często długo tłumaczyć.

Kategorie