Czy dlatego, że mamy wakacje, które wielu kojarzą się ze szczęśliwymi chwilami? Poniekąd. Każdy z nas – niezależnie od wieku, pory roku, stanowiska – dąży do szczęścia. Tyle że każdy nieco inaczej je definiuje. Również w biznesie. Przyznacie chyba jednak, że o pojawienie się radosnych chwil łatwiej w luksusowym przybytku pod pięcioma gwiazdami niż w bezklasowym hostelu (choć może nie zawsze?). Idąc za głosem serca (a może portfela), stwierdziliśmy, że warto przyjrzeć się segmentowi hoteli z wyższej półki. Czy niszowy dotąd produkt ma szansę na dynamiczną ekspansję nad Wisłą, odpowiadamy w artykule „Pięciocyfrowe gwiazdy”. Gdy już wrócimy szczęśliwi z wojaży, byśmy nie popadli w powakacyjną depresję w rzeczywistości biurowej (znaną niejednemu przypadłość), zajmie się nami chief happiness officer. Spytacie: któż to taki? Opis zadań, jakie ma w organizacji „człowiek od zapewniania szczęścia”,