Jeśli ktokolwiek jeszcze pamięta, jak miały się sprawy przed Covidem, może odnotował fakt, że pod koniec ubiegłego roku niektórzy komentatorzy ostrzegali przed spowolnieniem gospodarczym, które może nastąpić w dowolnym momencie – i że rynek nieruchomości powinien się do tego przygotować. Ale nikt nie przewidział, że scenariusz ten ziści się w wyniku pandemii koronawirusa.
A jednak choć te okoliczności, występujące (miejmy nadzieję!) raz na sto lat, negatywnie wpłynęły na niektóre sektory nieruchomości w Polsce, rynek jakimś cudem sobie poradził, a gdzieniegdzie nawet nieźle prosperował. W miarę jak ograniczenia ulegały złagodzeniu, a ludzie wracali do biur (i do przynajmniej pewnego rodzaju normalności), rynek zaczął się odradzać.
Nieco zaskakuje fakt, że łączna wartość transakcji w nieruchomości w Polsce w I półroczu 2020 roku była jedną z najwyższych w historii – około 3 mld euro. Może się to wydawać dziwne z uwa