Przypomnijmy, że poziom 60 tys. punktów indeks WIG przebił w 2007 roku. Analitycy oczekują, że kolejnych 10 tys. punktów przyrośnie szybciej, czemu sprzyja kilka czynników będących wysokooktanowym paliwem dla inwestorów. Przede wszystkim odbija gospodarka, a nawet jeżeli odnotowuje się zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw (chodzi m.in. o półprzewodniki dla przemysłu elektronicznego czy motoryzacyjnego), to jednak cały obraz gospodarki w ciągle trwającej pandemii jest optymistyczny. Na razie nie stanowi problemu wyższa inflacja, a dobra sytuacja konsumentów, żądnych konsumpcji towarów i usług, napędza gospodarkę. Widać to w wynikach firm za oceanem, ale także w Europie. Wystarczy zresztą spojrzeć na liczbę dni z rekordem amerykańskiego indeksu S&P 500 – było już ich ponad 50 od początku roku! Inwestorów nie przeraża perspektywa ograniczenia skupu aktywów przez amerykański bank federalny, co napędzało wzrosty w ostatnich latach