EN

Słowem: wszystkiego dobrego

Zagięta strona
Ze wszystkich tegorocznych życzeń chcę dziś skupić się na jednym – żebyśmy potrafili ze sobą rozmawiać

Kiedy przed dwoma laty rozmawiałem z osiemdziesięcioośmioletnim wówczas Eugenem Golubem (twórcą znanej w USA i na polskim rynku firmy deweloperskiej), na pytanie, co we współczesnym świecie niepokoi go najbardziej, zamyślił się, a po chwili odpowiedział, że martwi go niecywilizowany sposób, w jaki się do siebie odnosimy. Doprecyzował następnie, że martwi go, jak wiele jest złości w przestrzeni publicznej. Choć temat ten nie jest bezpośrednio związany z nieruchomościami, pomyślałem, że go podniosę, bo rzadko tak całkowicie zgadzam się z biznesmenami. Rzeczywiście, martwi mnie dziś fakt, że ów wysoki standard dyskusji, jaki znamy choćby z konferencji Eurobuildu, nie jest powszechny również w innych obszarach naszego życia.

Kiedy studiowałem filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, jednym z najistotniejszych dla mnie filozofów był austriacki myśliciel Karl Popper. Miał wiele niebanalnych przekonań, ale szczególną uwagę zwróciłem na ogromną wagę, jaką przywiązywał do wolnej i nieskrępowanej wymiany myśli i poglądów. Mówił mniej więcej tak: gdy dyskutujemy, to posyłamy do walki nasze opinie i idee, a one walczą i umierają, ścierając się ze sobą w idealnym świecie poglądów. Te gorsze przegrywają z lepszymi, przez co dochodzi do pewnej ewolucji myśli, podobnie jak się to dzieje w świecie przyrody, gdzie regularny „survival of the fittest” prowadzi do ewolucji gatunków. Dzięki temu jednak, że walczymy za pomocą naszych idei i poglądów, a już nie zbrojnie, nie musimy ginąć w wojnach. Nie musimy walczyć fizycznie. Dlatego można powiedzieć, że rozmowa niejako ratuje nam życie dzięki temu, że przenosi konflikty ze świata fizycznego w świat idei. Idee umierają za nas, abyśmy my nie musieli.

Może to, co mówi Popper o ewolucji idei, wyda się komuś nazbyt idealistyczne, ale myślę, że wielu z nas równocześnie uzna, że bardzo szlachetne i rycerskie podejście do dyskusji miał Wolter. Jego biografka, Evelyn Beatrice Hall, sformułowała słynne zdanie: „Nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił twego prawa do ich głoszenia”. Dlaczego tak ważne jest to, żeby dać swoim przeciwnikom możliwość głoszenia poglądów? Moim zdaniem właśnie dlatego, że ów nieskrępowany dyskurs jest konieczny, żebyśmy nie walczyli inaczej. W gruncie rzeczy szkodzimy pokojowi przez cenzurę tego, co mówią nasi oponenci, presję ekonomiczną, zastraszanie, agresję fizyczną lub słowną – wszystko to znowu przenosi konflikt do świata fizycznego zamiast trzymać go w obszarze idei, czyli tam, gdzie jest on dla nas bezpieczny. „Tam, gdzie pali się książki, w końcu pali się też ludzi”, ostrzegał z kolei niemiecki poeta Heinrich Heine, wyrażając tę głęboką myśl, że zwalczanie idei narzędziami fizycznymi łamie jakąś bardzo ważną dla ludzkości zasadę bezpieczeństwa.

Dwuznaczną rolę odgrywają w tym wszystkim media społecznościowe. Bo wprawdzie są platformą wymiany myśli, ale jest to platforma bardzo ułomna – lapidarność postów sprzyja bardziej efekciarskiemu wbijaniu sobie nawzajem szpil niż rzeczowej dyskusji. Obraźliwe memy, które często poza agresją niewiele wnoszą, inwektywy, a także trolling – to zaprzeczenie konstruktywnej dyskusji, a często ich jedynym skutkiem jest podniesienie temperatury sporu. Uważam za rzecz absolutnie kluczową, byśmy zgodzili się ze sobą co do jakiegoś lepszego i bardziej cywilizowanego sposobu rozmawiania w Internecie. Nie na zasadzie odgórnie narzuconej cenzury, lecz dobrowolnie przyjętego etosu, który sami będziemy wprowadzać i propagować. I myślę, że każdy z nas jest odpowiedzialny za pilnowanie własnego obejścia – by gryźć się w język i moderować to, co się samemu mówi. Cywilizować przekaz. Nie dawać się ponosić nazbyt gorącej atmosferze. Myślę, że nasza branża nieruchomości w gruncie rzeczy mogłaby stanowić wzór tego, jak można się ze sobą komunikować. Być może jedną z pułapek naszych czasów jest życie w trybie wiecznego wymierzania ciosów zamiast inspirowania i tworzenia pozytywnych treści, które mogłyby pociągnąć innych.

Co ja osobiście mogę w tej sprawie zrobić? Oprócz prób obniżania temperatury i cywilizowania dyskusji, w których biorę udział, mogę też złożyć Państwu serdeczne życzenia: abyśmy mieli jak najlepsze i najspokojniejsze święta oraz jak najszczęśliwszy rok 2022. Niech już zawsze towarzyszą nam wyłącznie dobre, ciepłe i rzeczowe słowa, a reszta jakoś się sama ułoży.

Kategorie