EN

Jak po zielonym sznurku

Urbanistyka
Zielone korytarze miejskie, mierzące nawet kilka kilometrów długości, są coraz popularniejszą formą dodatkowej przestrzeni rekreacyjnej i wypoczynkowej. Parki linearne, których pierwsze koncepcje sięgają XIX wieku, coraz śmielej rozpychają się (a może rozciągają?) także w polskich miastach

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym są parki linearne, często mylone w linowymi. Choć oba służą rekreacji, to te pierwsze są naprawdę dla wszystkich. Jak wyjaśnia Maciej Sikorski, architekt krajobrazu z pracowni projektowej LS-Project, parki linearne to zielone struktury w obszarze miasta, których wydłużona, liniowa forma jest odpowiedzią na przebudowę istniejących założeń urbanistycznych, np. komunikacyjnych. – Parki takie tworzy się w celu zachowania zielonej infrastruktury w mieście i łatwego powiązania przestrzennego różnych obszarów, a zieleń jest tym głównym łącznikiem czy korytarzem – wyjaśnia ekspert, autor wielu tego typu koncepcji architektonicznych. Cel tworzenia parków linearnych jest taki sam, jak w przypadku innego rodzaju terenów zieleni w miejskiej zabudowie, czyli rekreacyjny, wypoczynkowy i ekologiczny. – Tworzenie w mieście powierzchni czynnych biologicznie ogranicza skutki zmian klimatu, poprawia komfort życia mieszkańców i podnosi walory estetyczne otoczenia – wylicza Anna Stopińska, rzeczniczka prasowa Zarządu Zieleni m.st. Warszawy. Dodaje, że dodatkowym założeniem tworzenia parków linearnych jest zazielenianie miasta nie tylko w centrum, co stanowi również odpowiedź na zróżnicowane potrzeby mieszkańców względem sposobu korzystania z zagospodarowanych terenów przyrodniczych. Jakub Kompa, prezes Stowarzyszenia Lepszy Służewiec, podkreśla, że choć blisko 40 proc. powierzchni Warszawy zajmują tereny zielone, w wielu dzielnicach dostęp do parku, zieleńca czy lasu miejskiego jest utrudniony. – Tymczasem dostęp do zieleni jest jednym z podstawowych warunków nowoczesnego i przyjaznego miasta – nie ma wątpliwości szef stowarzyszenia. – Teren taki nie tylko daje możliwość odpoczynku mieszkańcom, ale często pełni również funkcję komunikacyjną i miastotwórczą. Przez tereny zielone zwykle wiodą dogodne szlaki komunikacyjne – zarówno piesze, jak i rowerowe – a same tereny są wykorzystywane jako miejsce spotkań i lokalnych aktywności – takich jak targi śniadaniowe, pokazy filmowe czy ćwiczenia na świeżym powietrzu – wylicza Jakub Kompa. Parki, co podkreśla ekspert z Lepszego Służewca, pełnią również bardzo istotną funkcję, jeśli chodzi o środowisko w mieście. – Z jednej strony stanowią naturalny klimatyzator (temperatura w cieniu drzew jest średnio o kilkanaście stopni niższa niż nagrzana powierzchnia betonu), z drugiej – pozwalają zwiększyć kilkakrotnie retencję wody, która w miastach wynosi zaledwie około 15 proc. W obliczu obserwowanych zmian klimatu takie właściwości są wyjątkowo cenne – zaznacza Jakub Kompa.

Raz linie, raz kieszonki

A jak wygląda proces projektowania tego typu parku? Maciej Sikorski z LS-Project tłumaczy, że proces projektowy wygląda podobnie jak w przypadku innych obszarów, z tym że skala projektu jest znacznie większa. – Bardzo ważnym elementem jest zachowanie powiązań przestrzennych, które stanowią łącznik pomiędzy innymi tkankami miasta, a także wzajemnie na siebie oddziaływują – wyjaśnia architekt. Zaznacza jednak, że parki linearne nie wszędzie znajdą swoje zastosowanie – sprzyjać temu musi teren, skala oraz powiązania przestrzenne. Przypomina, że często odpowiedzią na potrzeby w tym względzie mogą być parki kieszonkowe, które nawiązują do parków liniowych – są ich wycinkiem, ale w mniejszej, lokalnej skali. Jakub Gładysz, manager ds. rozwoju Stowarzyszenia Lepszy Służewiec, podkreśla, że lokalizacja jest jednym z kluczowych elementów projektowania parków linearnych. – Działka, oprócz zgodności z miejscowym planem zagospodarowania czy kwestiami właścicielskimi, powinna spełniać przynajmniej trzy warunki: być ogólnodostępna (dzięki czemu służyć będzie wszystkim grupom mieszkańców), posiadać charakter miastotwórczy (np. poprawiać lokalną komunikację czy stanowić lokalne centrum aktywności) oraz odpowiadać na lokalne potrzeby mieszkańców z uwzględnieniem możliwości zmian w przyszłości (chodzi m.in. o kwestie lokalizacji ścieżek rowerowych czy architektury miejskiej, takiej jak ławki, leżaki czy pergole, a także toalety czy tężnie) – wylicza ekspert ze stowarzyszenia.

Park ponad granicami

Flagowym przykładem parku linearnego jest High Line w Nowym Jorku. Zielone tereny powstały w ramach adaptacji linii kolejowej na wiaduktach. Innym wartym uwagi parkiem jest Tom McCall Waterfront Park w Portland w Stanach Zjednoczonych. W latach 70. ubiegłego wieku zlikwidowano tam biegnącą wzdłuż rzeki trasę szybkiego ruchu i stworzono zieloną przestrzeń rekreacyjną. Parki linearne wiele lat temu powstawały też w koreańskim Seulu (nad rzeką Cheonggyecheon) czy Kopenhadze. Wszyscy twórcy i pomysłodawcy musieli mierzyć się z podobnymi wyzwaniami – problemami własnościowymi, administracyjnymi i finansowymi. Czy można choć w przybliżeniu określić koszty takiej inwestycji lub porównać je z budżetem tradycyjnego parku? Jak informuje Zarząd Zieleni m.st. Warszawy, koszt utworzenia parku linearnego w dużej mierze zależy od wielkości obszaru przyszłego parku czy od zakresu programu użytkowego planowanego dla tej przestrzeni, w tym wyposażenia w elementy kubaturowe, architektoniczne i DFA (tj. ławki, fontanny, lampy czy altany). – Na koszt inwestycji ma wpływ także istniejące zagospodarowanie tego terenu czy planowane nasadzenia zieleni niskiej i wysokiej – tłumaczy Anna Stopińska. Przykładowo, realizacja parku na warszawskim Służewcu (szczegóły projektu poniżej) ma kosztować, według wyliczeń Zarządu Zieleni, niecałe 6 mln zł.

Parki na całym świecie

Polska coraz mocniej zaprzyjaźnia się z parkami linearnymi. Park liniowy powstał m.in. w Krakowie (Ruczaj na 0,95 ha oferuje m.in. boisko do minigolfa, plac zabaw, scenę plenerową i siłownię) i Wrocławiu (unikalną cechą Partynic jest np. widok na tor wyścigów konnych). Warszawa także nie zostaje w tyle, choć inicjatorzy napotykają sporo trudności. – Na Służewcu brak terenów zielonych był wyjątkowo dotkliwy, dlatego postanowiono rozpocząć niełatwy i wymagający szeregu uzgodnień proces tworzenia takiego projektu – wspomina prezes Stowarzyszenia Lepszy Służewiec. – Powołane w tym celu stowarzyszenie walczyło o przekonanie władz miasta, deweloperów oraz właścicieli i zarządców działek do wspólnego działania na rzecz powstania parku. Wyzwaniem okazały się przepisy (a precyzyjnie: zapisy w miejscowym planie zagospodarowania), koszty takiego przedsięwzięcia (ponad 8 mln zł) oraz konieczność uzyskania zgód wszystkich interesariuszy – wylicza Jakub Kompa. Projekt został ostatecznie zaakceptowany po czterech latach od jego rozpoczęcia, a Zarząd Zieleni m.st. Warszawy ogłosił przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie Parku Linearnego Suwak we wrześniu tego roku. Początek prac budowlanych planowany jest na rok 2022, a ich ukończenie – na 2023. Park przy ul. Suwak o długości 867 metrów został zaplanowany wzdłuż istniejącej linii kolejowej oraz na terenie dawnych bocznic. Powstaną tu alejki z nawierzchni mineralnej oraz ścieżka rowerowa – ciągi zostaną rozdzielone żywopłotem z krzewów liściastych. Wejście do parku będzie miało postać pochylni. Pojawi się 60 ławek, drewniane leżaki i hamaki oraz oświetlenie. Powierzchnię 4,2 tys. mkw. zajmą krzewy, ponad 3 tys. mkw. – byliny i trawy, posadzonych zostanie 50 drzew. Jednak, co podkreśla rzeczniczka warszawskiego Zarządu Zieleni, w pierwszej kolejności teren przyszłego parku zostanie uporządkowany. – W Parku Linearnym Suwak o powierzchni 20 tys. mkw. będzie można odpocząć obok łąki kwietnej, na ławce lub leżaku, swobodnie przejechać rowerem, a nawet poopalać się na piasku – zapewnia Justyna Glusman, do niedawna dyrektorka-koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy.

Coś od dewelopera

Nie tylko stowarzyszenia, organizacje i miasta „grają w zielone”. Również deweloperzy coraz częściej dostrzegają potrzebę wprowadzenia znacznie większych i atrakcyjniejszych terenów zielonych do swoich inwestycji. Jacek Zengteler, dyrektor generalny Yarealu, zapewnia, że parki linearne są znakiem rozpoznawczym dwóch największych inwestycji mieszkaniowych jego firmy. – Każda zieleń w mieście ma ogromne znaczenie, jednak obecność parku w miejscu zamieszkania to zupełnie inna jakość życia, o czym dobitnie przypomniała trwająca pandemia – zaznacza Jacek Zengteler. Deweloper realizuje obecnie na warszawskim Kamionku projekt Soho by Yareal, projekt mixed-use z ponad 900 mieszkaniami. W ramach inwestycji powstanie 300-metrowy, ogólnodostępny park linearny o powierzchni ponad 1 ha. – Mieszkańcy, sąsiedzi i goście będą korzystali z obsadzonych 17 tys. roślin terenów rekreacyjnych, placów zabaw i wielkomiejskiej oferty skupionej wzdłuż parku, przy którym przewidziano kilkadziesiąt lokali, m.in. restauracji i kawiarni – wylicza szef Yarealu. Drugi projekt firmy wzbogacony o założenie parkowe w formie linearnej to osiedle Pozytywny Mokotów, gdzie powstanie zieleniec o nieco innym charakterze – dwustumetrowa wewnętrzna zielona oś stworzy kilka dziedzińców rekreacyjnych przeznaczonych dla mieszkańców osiedla. Na terenach wspólnych osiedla powstaną ponadto ogrody społeczne stworzone w kilkudziesięciu kontenerach szkółkarskich.

Kategorie