Inflacja straszy inwestorów
Raport giełdowyPrzełamujący ochronę szczepionek koronawirus nie powoduje co prawda lockdownów, ale zaburzenia w łańcuchach dostaw trwają. W Chinach dochodzi do ograniczenia produkcji, na którą czeka wiele państw na świecie, dostępność transportu jest nadal niska, a ceny rosną, co z kolei napędza inflację – a wszystkie te czynniki negatywnie wpływają na gospodarkę. Wyższa inflacja oznacza możliwość zacieśnienia polityki monetarnej, czyli podwyżkę stóp procentowych i wzrost kosztów kredytów. W USA gospodarka już tak nie pędzi, ale konsumpcja w trzecim kwartale okazała się wyższa od oczekiwań, najlepiej od początku pandemii wygląda także sytuacja na rynku pracy. W Europie ożywienie postpandemiczne osłabło, choć i tu konsumpcja jest silna. Gorzej z produkcją – brakuje komponentów (głównie półprzewodników, niezbędnych m.in. do produkcji aut i maszyn), a także siły roboczej. Ograniczona podaż przy dużym popycie napędza ceny, a na to wszystko nakładają się wysokie ceny nośników energii, takich jak gaz czy węgiel. Główne pytanie, jakie zadają sobie ekonomiści, brzmi: czy okres podwyższonej inflacji potrwa kilka kwartałów czy kilka lat? A od odpowiedzi zależy postawa banków centralnych, koszt kapitału i sytuacja na giełdach. W Polsce stopy też zaczęły iść w górę w reakcji na najwyższą inflację od ponad 10 lat (o tym za chwilę, przy okazji sytuacji deweloperów). Koniec października rozpoczął sezon publikacji wyników za III kwartał: wstępne wyniki opublikował też Mostostal Zabrze. Grupa utrzymała wartość portfela zamówień na rekordowym poziomie 1 mld zł z czerwca, a jednocześnie łączna wartość zamówień była dwukrotnie większa niż na koniec trzeciego kwartału 2020 roku. Przychody po trzech kwartałach 2021 roku wyniosły blisko 570 mln zł (wobec 429 mln zł rok wcześniej), a zysk 12,2 mln zł (wobec 7,3 mln zł). W przypadku wyników Erbudu i spółki córki Onde, jednej z nowych gwiazd warszawskiego parkietu, wyniki za III kwartał – mimo wzrostu przychodów i zysków w ujęciu rocznym – stały się przyczyną przeceny wartości obu spółek i w efekcie kurs Onde spadł do poziomu o ponad 20 proc. niższego niż podczas lipcowej oferty publicznej. W przypadku spółki córki Erbudu analitycy obawiają się negatywnego wpływu rosnących kosztów i mimo dobrej sytuacji właściciela Onde, słabsze postrzeganie tej spółki wpłynęło na notowania Erbudu. Ale to nie tylko domena tej grupy – Budimex z rekordowym portfelem zamówień (14 mld zł!) i bardzo dobrymi wynikami za III kwartał także zanotował w ostatnich tygodniach spadek kursu.
W segmencie deweloperów mieszkaniowych widać symptomy hamowania rozgrzanego rynku. Świadczą o tym m.in. dane GUS o rozpoczętych budowach mieszkań – liczba ta we wrześniu była niższa o ponad 10 proc. względem sierpnia. Widać jednocześnie, że mocniej spada aktywność w aglomeracjach w porównaniu z miastami powiatowymi, gdzie dynamika była na plusie względem tego samego okresu ubiegłego roku. Sytuacja ta jest wynikiem małych zasobów gruntów w dużych miastach, w których na dodatek urzędy bywają bardziej obciążone, więc uzyskiwanie pozwoleń administracyjnych się wydłuża. Taka tendencja trwa już od kilku miesięcy – podkreślają analitycy, ale warto jednocześnie pamiętać, że statystyki te dotyczą rozpoczynanych budów – sprzedaż raportowana przez deweloperów giełdowych w III kwartale była wyższa niż przed rokiem o 25 proc., a narastająco po dziewięciu miesiącach tego roku – aż o 43 proc. Rosnące ceny materiałów budowlanych będą natomiast wpływać na wysokość marż, bo do tego dokładają się wspomniane wzrosty kosztów wynikające m.in. z drożejących energii i paliw. Do tej pory deweloperzy przerzucali rosnące ceny na klientów, ale teraz klienci muszą brać pod uwagę rosnące koszty obsługi kredytów hipotecznych: główna stopa procentowa w Polsce wzrosła do 1,25 proc., a ostatnie podwyżki stóp doprowadziły do wzrostu raty przeciętnego kredytu mieszkaniowego o około 220-230 zł miesięcznie. Presja na marże to jednak także pieśń przyszłości, bo te raportowane w III kwartale to często okolice 30 proc. (marża brutto na sprzedaży), a w przypadku niektórych deweloperów (np. Lokum) – blisko 40 proc.
Dużo się dzieje u deweloperów powierzchni magazynowych. MLP Group zwiększył apetyt na kapitał i w programie emisji obligacji zamierza pozyskać 100 mln euro, czyli o 40 mln więcej niż pierwotnie planowano. Firma kupuje działki w Niemczech i zamierza wejść do krajów Beneluksu, korzystając z dobrej koniunktury szczególnie w obszarze e-commerce. Po lipcowym debiucie Cavatiny, dewelopera powierzchni biurowych, czas na emisję publiczną Murapolu. Większościowy udziałowiec – amerykański fundusz Ares – zamierza sprzedać ok. 35 proc. akcji dewelopera i pozostać strategicznym inwestorem. Przypomnijmy, że Murapol celuje szczególnie w rynek PRS i podpisał ze swoim właścicielem umowę na budowę 10 tys. mieszkań. W ofercie publicznej deweloper ma zachęcać potencjalnych inwestorów szerokim spektrum działania w aglomeracjach i mniejszych miastach, a także kompetencjami obejmującymi generalne wykonawstwo. Ale i tak największym wabikiem może się okazać zapowiedź wypłat sutych dywidend sięgających nawet 75 proc. zysku. Rynek pozagiełdowy szykuje się na transakcję sprzedaży dewelopera Robyg, który w 100 proc. należy do banku inwestycyjnego Goldman Sachs – kupiony za 1,2 mld zł deweloper jest obecnie wart ok. 3 mld zł, a – jak donosi „Puls Biznesu” – chętnych na zakup i tak nie brakuje. (Mir)