Rankiem, 24 lutego, podobnie jak cały świat, próbujemy uwierzyć w to, co widzimy w serwisach informacyjnych. Już kilka godzin po ataku Rosji na Ukrainę zbieramy się w redakcji, gorączkowo rozprawiając, co można w tej sytuacji zrobić, jak zareagować, jak pomóc. Pierwszy szok szybko mija, ale w kolejnych dniach nadal panuje wielki zamęt, więc w redakcji toczą się gorące dyskusje, a jednocześnie rośnie góra wątpliwości. Dopiero powstają pierwsze, spontaniczne kanały pomocy, pierwsi kierowcy zmierzają w kierunku granicy z pomocą humanitarną, a sieć zalewa fala fejkowych informacji. Trzeba te rewelacje weryfikować, ale także zdobywać numery telefonów do koordynatorów na granicy i uzyskiwać praktyczne informacje od znajomych, którzy już stamtąd wracają. Idea konwoju krystalizuje się w „Eurobuildzie” w ciągu paru kolejnych dni – postanawiamy, że organizujemy zbiórkę darów, zapraszamy chętnych z samochodami osobowymi (wynajęcie b