EN

Wypatrując recesji

Raport giełdowy
Od początku roku warszawskie indeksy szerokiego rynku straciły już ok. 25 proc. i nie zanosi się na to, by złe informacje dla giełd miały być zastąpione optymistycznymi sygnałami. Rosnąca inflacja pcha stopy procentowe do góry, a coraz więcej ekonomistów, inwestorów wyraża głośno obawy co do możliwej recesji

Obserwatorzy nastrojów na amerykańskiej giełdzie donoszą, że pierwsze półrocze 2022 roku jest najgorszym dla inwestorów od 30 lat. Nasdaq stracił blisko 30 proc., niewiele mniej DowJones i S&P500. Decyzja amerykańskiego FED (największa podwyżka stóp procentowych od 1994 roku) w odpowiedzi na rosnącą inflację to tylko jeden z przykładów odpowiedzi banków centralnych na globalny wzrost cen: nawet Bank Szwajcarii zmniejszył ujemny poziom stóp procentowych, a Europejski Bank Centralny wysyła sygnały o wzrostach oprocentowania w strefie euro. W tej sytuacji coraz głośniej mówi się o recesji – możliwość taką sugerują zarówno duże banki inwestycyjne, jak i Elon Musk czy Warren Buffet. Kluczowe pytanie brzmi obecnie, czy gospodarki wyhamują w odpowiedzi na wzrost oprocentowania i jak skuteczne podwyżki stóp procentowych okażą się w walce z inflacją, biorąc pod uwagę, że ostatnie 10-15 lat główne gospodarki funkcjonowały w otoczeniu niskiej inflacji, a banki centralne raczej działały w kierunku pobudzenia popytu (np. w pandemii) niż w jego hamowaniu. Ważna też będzie reakcja konsumentów, z których wielu nie funkcjonowało w dorosłym życiu z szybkim wzrostem cen. Do czynników czysto makroekonomicznych dochodzi kwestia wojny w Ukrainie, która zdaniem ekspertów, będzie ograniczała możliwość powrotu optymizmu na parkiety. Polska gospodarka, choć rozpędzona do czerwoności w ostatnich kwartałach, też przejawia objawy spowolnienia, które potrwa co najmniej kilka kwartałów. Do obaw o stan konsumpcji czy inwestycje, ważne z punktu widzenia budownictwa, dochodzą też kwestie polityczne, bo w przyszłym roku odbędą się wybory, a to zazwyczaj jest czynnikiem ryzyka. Dlatego nie dziwią półroczne spadki WIG i WIG20 w okolicach 25 proc. Na tym tle indeksy sektorowe – budownictwa i nieruchomości – wypadają znacznie lepiej, tracąc odpowiednio ok. 8 i 13 proc. Branży nieruchomościowej specjaliści wróżą już schyłek marżowego eldorado – w pierwszym kwartale średnia marża brutto ze sprzedaży wyniosła według wyliczeń „Parkietu” blisko 30 proc. Tak wysokie zyski to efekt bardzo dobrej koniunktury z lat 2020–2021 – rozpędzonej gospodarki i niskich stóp procentowych, relatywnie niskich cen ziemi sprzed kilku lat i jeszcze nie tak wysokich cen materiałów i robocizny. Ale spółki są nadal optymistycznie nastawione. Giełdowi deweloperzy podkreślają, że ich oferta jest często skierowana do zamożniejszego klienta z odpowiednią gotówką lub nadal wysoką zdolnością kredytową, a zainteresowanie klientów po pandemii jest ciągle wysokie. Popyt zarówno na rynku pierwotnym, jak i rynku pod najem jest duży, szczególnie w kontekście rynku PRS. Lider rynkowy – Dom Development – nie wyklucza pojawienia się także w tym segmencie rynku. Spółka co prawda sprzedała w pierwszym kwartale o 30 proc. lokali mniej niż w 2021 roku, ale to efekt wysokiej bazy z bardzo dobrego zeszłego roku. Marże nadal są wyższe niż 30 proc., więc nie dziwi fakt propozycji wypłaty rekordowej dywidendy dla akcjonariuszy. Z udziałowcami zyskiem podzieli się także GTC, a inny deweloper – Echo Investment też optymistycznie patrzy na oba segmenty rynku, w których działa – w biurowej części rozmawia o sprzedaży kilku biurowców w Warszawie, w mieszkaniowej wypracowuje marże powyżej 35 proc. Grupa zamierza nadal pozyskiwać środki z emisji obligacji na dalszy rozwój.

Spółki budowlane podzieliły się informacjami o kondycji ich biznesów w pierwszym kwartale. Polimex Mostostal z portfelem wartym blisko 5 mld zł podwoił zarówno przychody, jak i wynik EBITDA. Mimo problemów z siłą roboczą czy dostępnością stali spółka bardzo aktywnie uczestniczy w kolejnych przetargach – na koniec marca były to potencjalne zlecenia o wartości 14 mld zł. W energetykę chce zaangażować się także Mostostal Warszawa, należący do hiszpańskiej Acciony. Grupa wypracowała o 43 proc. wyższe przychody, głównie za sprawą aktywności w segmencie przemysłowo-energetycznym, podczas gdy wolniej rosły przychody w budownictwie kubaturowym i infrastrukturalnym. Z kolei specjalizujący się w infrastrukturze kolejowej Torpol zanotował co prawda niższe przychody, ale za to poprawił marżę brutto. Spółka zamierza ostrożnie walczyć o nowe zlecenia od operatora sieci kolejowej w Polsce, ponieważ poziomy waloryzacji kontraktów nie pokrywają wzrostów. Torpol chce też brać udział w zleceniach związanych z pracami nad Centralnym Portem Komunikacyjnym. Unibep zgromadził największy portfel zamówień w historii i w obliczu szybko rosnących cen zapewnił, że zawierane kontrakty mają klauzule waloryzacyjne, a klientami są częściej podmioty prywatne, co ułatwia negocjacje. Do budowy na zlecenie deweloperów w portfelu mają też pojawić się kontrakty na wykonanie infrastruktury publicznej czy przemysłowej, a także energetycznej. Deweloperska część budowlanej grupy także optymistycznie patrzy w przyszłość, a samodzielna obecność na giełdzie jest jednym z rozważanych scenariuszy dla spółki Unidevelopment. Tymczasem z warszawską giełdą żegna się spółka Atlas Estate, co jest wynikiem ogłoszenia wezwania przez dwóch największych akcjonariuszy posiadających ponad 94 proc. akcji. Mniejszościowi akcjonariusze pozytywnie odpowiedzieli na wezwanie i spółka opuści parkiet. (Mir)

Kategorie