Przez ostatnie dekady miejskie rynki i place w Polsce były porządkowane, odnawiane i remontowane, również dzięki potężnym dotacjom z funduszy unijnych. Perspektywa nabierała skali, niezakłócona przez drzewa. Brak zieleni, załamujące się pod samochodami płyty fontann i nieznośnie wysokie temperatury w trakcie upałów – to nie jedyne mankamenty polskich placów. Przyjazna, przyciągająca ludzi przestrzeń publiczna to suma wielu uzupełniających się składników.
Gorący klimat, gorący temat
Na plan pierwszy w dyskusjach o miejskich placach wysuwa się temat drzew. Za ich obecnością przemawiają argumenty wagi ciężkiej, bo klimatyczne. – Dotychczasowe spojrzenie na problemy, które pojawiały się podczas rozmów o roślinności miejskiej, należy odłożyć do lamusa. Zasłanianie widoku, konieczność uprzątania liści jesienią czy zacienianie przestrzeni – w obecnych realiach klimatycznych te niedogodności stają się nieważne. Rośliny