EN

Zgrzyty w robocie

Powierzchnie magazynowe i produkcyjne
Roboty, coboty i sztuczna inteligencja coraz powszechniej i efektywniej uczestniczą w procesach logistycznych, zmieniając model pracy człowieka. Z Magdaleną Morze, naukowczynią z Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego, realizującą doktorat wdrożeniowy w obszarze human robot interaction (HRI), rozmawiamy o tym, jak wygląda współpraca ludzi i robotów w obiektach magazynowo-produkcyjnych oraz czy maszyny są w stanie zastąpić człowieka w tym sektorze

Anna Zamyłka, „Eurobuild Central & Eastern Europe”: Czy można określić, na jakim etapie robotyzacji jest Polska? I jak wygląda nasz rynek na tle innych państw w regionie?

Magdalena Morze, Łukasiewicz – Poznański Instytut Technologiczny: Na pewno nie jesteśmy w czołówce, mówią o tym liczby. Nasz kraj ma dziś jeden z niższych poziomów gęstości robotyzacji w Europie, ponadto jesteśmy na 16. pozycji na świecie pod względem liczby pracujących robotów. Tymczasem raport Międzynarodowej Federacji Robotyki „World Robotics 2021” podaje, że w 2020 roku liczba implementacji robotów przemysłowych w skali całego globu była o 0,5 proc. wyższa niż rok wcześniej i osiągnęła poziom 384 tys. sztuk. Jest to trzeci najwyższy wzrost w historii (lepsze były w 2017 i 2018 roku). W Polsce najbardziej zrobotyzowane branże to produkcja wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, branża motoryzacyjna oraz przemysł farmaceutyczny.

Dlaczego inne sektory nie idą ich śladem?

Nasze przedsiębiorstwa produkcyjne muszą dokonać ogromnych inwestycji w technologie wytwórcze. Robotyzacja jest procesem niezwykle kosztownym, więc musi być dobrze przemyślana. Nie w każdej organizacji implementacja robotów będzie optymalnym i efektywnym rozwiązaniem. Po zestawieniu kosztów niejednokrotnie okazuje się, że praca ludzka jest bardziej opłacalna.

Atutem polskiego rynku magazynowego w Europie są m.in. stosunkowo niskie koszty pracy. Czy powinniśmy się bać, że roboty pozbawią nas tej przewagi?

Zacznijmy od tego, że nie ma odwrotu od robotyzacji – ten proces już się zaczął i nic go nie zatrzyma. Według raportu „Ramię w ramię z robotem”, przygotowanego przez firmę McKinsey, 49 proc. czasu pracy w naszym kraju poświęca się na czynności, które mogłyby zostać zautomatyzowane. To odpowiada 7,4 mln miejsc pracy. Brzmi to groźnie, ale tylko na papierze. Obecnie roboty wyręczają nas w najcięższej pracy – męczącej, niezdrowej, skomplikowanej. Z pewnością przejmą od nas część obowiązków, ale niekoniecznie ze szkodą dla człowieka. W tej chwili w przemyśle i w branży logistycznej roboty odciążają człowieka, zastępują pracę ludzkich mięśni. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy systemy w przyszłości będą mogły pracować całkowicie bez człowieka. Są już oczywiście takie magazyny, w których nie ma oświetlenia, a roboty pracują 24 godziny na dobę, ale one wykonują pewien wycinek pracy – albo przed, albo po nim nadal niezbędni są ludzie. Z moich badań wynika, że roboty, które pracują w magazynach, są elementem systemu, na końcu którego, póki co, zawsze jest człowiek. Są to na ogół systemy wspierane przez sztuczną inteligencję, sterujące np. autonomicznymi robotami-wózkami. Taki system zmienia model pracy, ale nie odbiera jej ludziom, bo człowiek pracuje wspólnie z robotem.

Czy istnieje optymalny model współpracy człowieka i robota?

Istnieje sześciopoziomowa skala współpracy ludzi i maszyn. Pierwszy poziom zajmują wielkie roboty przemysłowe ogrodzone siatką, za którą ludzie nie mają wstępu. Na przeciwległym końcu tej skali mamy pełną współpracę – ludzie i roboty pracują ramię w ramię na stosunkowo dużej powierzchni. W Polsce kooperacji na poziomie 6 jest na razie niewiele. Gdy zaczynałam pracę nad doktoratem, wyobrażałam sobie, że możemy już badać rodzący się nowy typ zespołu pracowniczego, to jednak nadal wizja przyszłości. Uczestnicząc w konferencjach branżowych, obserwuję znaczny rozdźwięk pomiędzy futurystycznymi wizjami a stanem faktycznym. Dużo mówi się o tym, jak roboty zmieniają nasz świat, ale istnieje przepaść między teorią a tym, co faktycznie jest wdrażane.

Czy to możliwe, że robot stanie się równoprawnym członkiem zespołu, czyli naszym kolegą z pracy?

W moim odczuciu zmieni się paradygmat współpracy zespołowej. Ciągła interakcja między robotami (szczególnie tymi napędzanymi przez sztuczną inteligencję) a pracownikami charakteryzuje się dynamiką, która nie została jeszcze odpowiednio przeanalizowana ani zrozumiana. Wiadomo, że w miarę rozwoju roboty stają się coraz bardziej autonomiczne, a ich funkcja zmienia się bardzo dynamicznie. Z początku całkowicie obsługiwane i kontrolowane przez ludzi, teraz stają się coraz bardziej interaktywne i zaczynają z ludźmi współpracować. Mam tu na myśli m.in. coboty, czyli roboty kolaborujące, pracujące razem z człowiekiem. Uważam, że niezwykle istotne jest głębsze zrozumienie procesów zachodzących w tym nowym typie zespołów. Przyjęto, że najlepszy model współpracy człowieka i sztucznej inteligencji to model zespołowy, czyli taki, jaki znamy do tej pory. Założono, że model interakcji człowiek–człowiek będzie się sprawdzał również z robotem. I sprawdza się to na ogół w eksperymentach laboratoryjnych, ale w rzeczywistości przemysłowej ta współpraca jest ciągle na niskim poziomie i nie można mówić o zespołowości. Być może zbyt pochopnie uznaliśmy, że należy budować zespołowość?

Czy Pani zdaniem obszar HRI jest marginalizowany w procesie robotyzacji?

Zdecydowanie tak! Czytam liczne raporty dokumentujące procesy robotyzacji i nie ma w nich tego typu badań. W Polsce szkolenia skupiają się na obsłudze systemu, natomiast niedostateczną uwagę poświęca się nastawieniu pracowników, którzy boją się zmian, boją się, że stracą pracę. Niezależnie od tego, czy mówimy o automatyzacji, robotyzacji czy zarządzaniu produkcją w oparciu o sztuczną inteligencję, schemat się powtarza. Firmy przeprowadzają badania, na bardzo wielu poziomach mierząc wydajność po wdrożeniu systemu – jaki wskaźnik wzrósł, a jaki się obniżył, jaki proces przyspieszył, a jaki potaniał. Ale gdy pytam, jak na te zmiany reagują pracownicy, odpowiedzią jest cisza. Nie przeprowadza się badań, a jedynie zakłada, że ludzie będą zadowoleni z pracy w zautomatyzowanym środowisku. Holenderski naukowiec Wim Lambrecht przeprowadził badania z HRI w centrach dystrybucyjnych i okazało się, że zdecydowanie przeszacowano możliwości robotów, a nie doszacowano znaczenia podejścia ludzi do robotów. Zabrakło zaopiekowania się pracownikami. A przecież mamy już dostęp do takiej wiedzy, bowiem obszar HRI jest mocno eksplorowany na świecie, np. w USA.

W jaki sposób można przygotować pracownika do takiej zmiany?

Ogromne znaczenie ma nastawienie liderów organizacji. Podam konkretny przykład: amerykańscy piloci, którzy przechodzili szkolenie z programu wspierającego lot, zmieniali swoje nastawienie do systemu zależnie od tego, jakie zaufanie prezentowali ich przełożeni. Bardzo ważne jest, by liderzy w organizacji byli przekonani do systemu – znali go, rozumieli, jak działa, nie bali się go, a także mieli świadomość, z jakimi problemami mogą spotkać się pracownicy.

Producenci systemów zachwalają ich niezawodność, dyspozycyjność, lojalność, odporność na stres i zmęczenie. Robotyzując magazyn, pozyskujemy pracownika idealnego?

W prostym postrzeganiu – owszem, jest to pracownik niemalże idealny – nie męczy się, nie choruje i nie traci czasu na pogaduszki. Ale jeśli spojrzymy głębiej, dostrzeżemy inne obszary, np. kwestię kontroli, odpowiedzialności czy decyzyjności. Wyobrażenia ludzi na temat robotów są kształtowane przez wiele elementów zewnętrznych, w tym literaturę i filmy science fiction, co niekiedy powoduje, że mamy wyolbrzymione oczekiwania wobec maszyn.

Zatem – podsumowując – pozycja człowieka w tej branży nie jest zagrożona?

Nie staniemy się zbędni, co nie zmienia faktu, że już teraz musimy zadbać o swoją pozycję. Wszyscy – prędzej czy później, w większym lub mniejszym stopniu – będziemy współpracować z robotami, a niedostrzeganie wagi obszaru HRI jest błędem, który może nas sporo kosztować.

***

Kobieta na krańcu świata (ludzkiego)

Magdalena Morze pracuje w Łukasiewicz – Poznańskim Instytucie Technologicznym w Grupie Badawczej Gospodarki Cyfrowej. Na Wydziale Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej realizuje doktorat wdrożeniowy, którego celem jest poznanie relacji w obszarze Human Robot Interaction poprzez zbadanie tego typu zespołów funkcjonujących w firmach.

Kategorie