EN

Nowy Rok, nowe wyzwania

Od redakcji
Aleksander Wertyński, rosyjski pieśniarz i poeta, w swoich wspomnieniach pod datą 8 stycznia 1918 roku zanotował: „Życie w Moskwie stało się trudniejsze. Półki sklepowe opustoszały – zniknęły cukier i biały chleb, upić się można jedynie denaturatem. A ja, jak na złość, zakochałem się w pewnej baletnicy – wyjątkowo utalentowanej, ale niesamowicie złej, kapryśnej i chciwej".

"Z wielkim trudem, dzięki moim znajomościom i wydając fortunę, zdobywałem dla niej wszystko, czego zażądała – perfumy, wodę kolońską, mydło, puder, czekoladę, słodycze. Kupowałem też materiał na sukienki – jedwab, szyfon, aksamit, muślin. A ona przyjmowała to wszystko jak należny jej hołd i ciągle było jej mało. Idziemy na przykład razem ulicą Miaśnicką (obecnie Kirowa), mijamy sklep z maszynami rolniczymi, na witrynie misternie ułożone łożyska kulkowe. – Zobacz, Musiu, łożyska. Chcesz? – pytam żartobliwie. – Kup. – Po co ci?! – Ot tak, niech sobie leżą”. Wkrótce Wertyński wyemigrował do Polski i ruszył w tournée po świecie, los Musi jest nam bliżej nieznany. Nasuwa się pytanie: czy postępowanie baleriny sprzed 105 lat jest na pewno godne napiętnowania? A może nie była pazerna, ale po prostu zapobiegliwa, a na dodatek potrafiła przewidzieć nadejście ciężkich czasów? A w ciężkich czasach taka Musia to skarb!

A w styczniowo-lutowym „Eurobuildzie”, jak na noworoczne wydanie przystało, mamy dla Was i przewidywania, i podsumowania, i nowości. Z tych ostatnich: inaugurujemy dziś dział zatytułowany „Nasze wyzwania”, który oddajemy Wam, naszym Czytelnikom. Zamierzamy publikować w nim relacje z Waszych niebanalnych wypraw lub innych niezwykłych wyczynów. Na zachętę przeczytajcie inspirujący reportaż z rajzy Roberta Pawlaka, szefa Portico, który w niedużym, ale doborowym towarzystwie przemierzył kawał Europy na elektrycznym rowerze. Czekamy na Wasze teksty i zdjęcia! Niech świat się dowie, jak poradziliście sobie z wyzwaniami! A na dowód tego, że trzymamy rękę na pulsie rynku, mamy dla Was analizę poświęconą rynkowi nieruchomości wirtualnych, o którym coraz głośniej, choć armia zwolenników rośnie równie dynamicznie, co grupa sceptyków. Bo, jak twierdzi autor artykułu, „skoro mamy krach na rynku wirtualnej waluty, co może pójść źle w handlu nieistniejącymi budynkami?”. W numerze przeczytacie także podsumowanie dotyczące rynku gruntów, któremu żadne recesje niestraszne. Zaglądamy również do magazynów i sprawdzamy, ile jest prawdy w buńczucznych deklaracjach właścicieli, że sztuczna inteligencja na dobre zagościła w ich obiektach, a człowiek i robot po pracy chodzą razem na piwo. Podpowiadamy ponadto, jak oszacować ślad węglowy budynku, a także sprawdzamy, czy peryferyjne dzielnice mają szansę przyciągnąć uwagę inwestorów PRS z grubymi portfelami. Na zakończenie proponujemy jeszcze dwa wspomnienia z tego szalonego roku 2022 – relacje z dwóch naszych konferencji: magazynowej i dorocznej, czyli przeżyjmy to jeszcze raz.

A wszystkim Czytelnikom „Eurobuildu” życzymy, by rok 2023 przeżyli w zdrowiu i względnym dobrobycie i żeby powszechne stało się wreszcie narzekanie na nudę, a nie na kolejne dopusty boże.

Kategorie