EN

Pociąg do elektryków

ESG
Samochody elektryczne są coraz popularniejsze, a miejsc do ich ładowania sukcesywnie przybywa. To efekt regulacji prawnych, ale także wzrostu popularności idei ESG. Czy inwestorzy nadążają ze stawianiem nowych stacji ładowania za nowymi przepisami i galopującym popytem?

Do końca 2022 roku nad Wisłą zarejestrowano ponad 64,7 tys. „elektryków”. Jak podają Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, ich liczba wzrosła w minionym roku o 33 proc., licząc rok do roku. Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Power Dot w Polsce i regionie CEE, uważa jednak, że – wobec około 20 mln wszystkich zarejestrowanych aut – nie wydaje się to dużym udziałem. – Ale tempo wzrostu liczby aut elektrycznych jest bardzo wysokie, a rozwój elektromobilności wspiera legislacja. Jak wiemy, od 2035 roku rejestracja aut spalinowych w UE ma być zakazana. Natomiast w krótszej perspektywie trend jest wzmacniany choćby przez idee ESG – tłumaczy Grigoriy Grigoriev. Ekspert przypomina również, że od 2025 roku co drugie auto we flocie polskiej administracji publicznej ma być zeroemisyjne, zaś w samorządach ten udział ma wynosić 30 proc. Zwiększająca się liczba samochodów elektrycznych i nowe przepisy sprawiają więc, że coraz więcej właścicieli i zarządców nieruchomości interesuje się dostępnymi technologiami w obszarze elektromobilności. Grzegorz Pióro, technical development manager ze SPIE Building Solutions, zaznacza, że przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych (a konkretnie jej art. 26) wprowadza do 1 stycznia 2025 roku obowiązek instalowania minimum jednego punktu ładowania oraz osprzętu do poprowadzenia przewodów dla budynków niemieszkalnych, posiadających więcej niż 20 miejsc postojowych, niebędących własnością małego lub średniego przedsiębiorstwa. Wymóg będzie dotyczył w takim samym zakresie biurowców, hoteli, szpitali, budynków handlowo-usługowych, obiektów kulturalnych czy przemysłowo-magazynowych. Przedstawiciel SPIE Building Solutions podkreśla jednak, że docelowo przepisy dotyczące elektromobilności nie ominą także nieruchomości mieszkalnych, a już dziś konkretne wymagania nakłada na nie prawo unijne. W założeniu wszystkie nowo budowane i remontowane budynki mieszkalne, które mają więcej niż 10 miejsc parkingowych, będą musiały posiadać okablowanie umożliwiające instalację ładowarek. Ponadto na parkingu musi znajdować się co najmniej jeden punkt ładowania, a każde miejsce postojowe powinno umożliwiać instalację ładowarki. – Na razie data wejścia w życie tych przepisów nie została jeszcze w Polsce ustalona – zaznacza Grzegorz Pióro.

Za mało punktów ładowania

Według Licznika Elektromobilności, na który powołują się eksperci ze SPIE, w 2022 roku zainstalowano w Polsce ponad 600 nowych ogólnodostępnych stacji ładowania. W efekcie na koniec grudnia funkcjonowało ich 2565 (5016 punktów), około 40 proc. więcej w ujęciu rok do roku. To wynik lepszy niż w latach ubiegłych. Grzegorz Pióro podkreśla jednak pogłębiającą się przepaść pomiędzy liczbą stacji ładowania a liczbą zarejestrowanych pojazdów z napędem elektrycznym – trzy lata temu na jedną ogólnodostępną wtyczkę przypadało 7,4 aut, ale w 2022 roku wskaźnik ten wynosił już 12,8 – to jeden z najgorszych wyników w całej Unii Europejskiej. Aby spełnić cele unijnego rozporządzenia o infrastrukturze paliw alternatywnych (AFIR), w ciągu najbliższych trzech lat łączna moc sieci ładowarek powinna wzrosnąć co najmniej pięciokrotnie! Niestety, jak zauważa Grigoriy Grigoriev, wiedza na temat szczegółowych wymogów, procedur, kosztów czy operacji w tej dziedzinie jest nadal bardzo niska. – Przebadaliśmy 1044 obiekty handlowe (galerie i parki) w całej Polsce i okazuje się, że obecnie tylko 20 proc. z nich ma stacje ładowania. A pozostałych 80 proc. ma zaledwie 20 miesięcy, aby się z tego obowiązku wywiązać, a to bardzo mało czasu – podkreśla ekspert i zapowiada, że tzw. Operatorzy Systemów Dystrybucji zostaną prawdopodobnie w najbliższym czasie zasypani wnioskami o warunki przyłączeniowe. – Możemy zaobserwować, że wiele firm, które prowadzą projekty inwestycyjne będące już w trakcie realizacji, wpada w popłoch. Wielu inwestorów przegapiło bowiem obowiązujące od ponad roku przepisy dotyczące obiektów w budowie, przez co urzędy nie wydają na czas pozwoleń na budowę, a inwestycje są opóźniane – tłumaczy ekspert.

Co, gdzie, jak

Warto w tym miejscu przypomnieć, że obowiązek instalowania ładowarek spoczywa na właścicielu budynku, a nie na najemcy. Inaczej zatem wygląda ta kwestia w galeriach czy parkach handlowych, a inaczej w supermarketach, zależnie od własności gruntu czy obiektu. Jeszcze inne wyzwania stoją przed właścicielami biur, obiektów sportowych czy kulturalnych, a także szkół lub szpitali. Grigoriy Grigoriev przypuszcza, że część właścicieli prawdopodobnie ograniczy się do absolutnego minimum, które nie narazi na kolizję z prawem, czyli zamontuje zwykłe gniazdka o mocy 3,7 kW. – Ładowanie auta potrwa w nim około 12-24 godzin, jest to więc rozwiązanie dobre dla domu, ale nie dla miejsca publicznego – w godzinę naładujemy bowiem zaledwie kilka procent samochodowej baterii – wyjaśnia ekspert. Właściciele czy zarządcy nieruchomości powinni zatem jak najszybciej ustalić, jakie rozwiązanie chcą wdrożyć, a także w jakim modelu biznesowym będą świadczyć usługę ładowania. – Można to zrobić samodzielnie (stając się najpierw inwestorem, a potem operatorem stacji ładowania – część dużych grup posiada takie kompetencje i zasoby kapitałowe), można też powierzyć to zadanie wyspecjalizowanym podmiotom – podpowiada Grigoriy Grigoriev.

Zieloną stację kupię

Przeglądając informacje rynkowe, można odnieść wrażenie, że do rzadkości należą nowe obiekty (magazynowe, biurowe, handlowe czy jakiekolwiek inne) bez punktów ładowania „elektryków” czy choćby bez przygotowanej dla nich instalacji. Można więc zaryzykować twierdzenie, że rynek nieruchomości właściwie reaguje na popyt, przepisy i – odgrywające coraz ważniejszą rolę – strategie ESG, których elektromobilność jest istotnym elementem. Stacje ładowania stają się także nową, ciekawą klasą aktywów, które wywołują rosnące zainteresowanie inwestorów i podlegają normalnemu obrotowi. Odnotowano już pierwsze znaczące transakcje, do których należy zakup przez Budimex Mobility pakietu 109 stacji ładowania zlokalizowanych w czterech miastach w Polsce – stacje, sprzedane przez firmę Enea Operator, działają w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Gorzowie Wielkopolskim. – Spółka Budimex Mobility realizuje strategię działań grupy Budimex na polskim rynku elektromobilności od końca 2021 roku. Naszym zamiarem jest projektowanie, budowa i utrzymanie ogólnodostępnych stacji ładowania (w roli operatora) zgodnie z polskimi regulacjami prawnymi, w ramach rozwoju organicznego. Niemniej staramy się wykorzystać możliwości zakupu gotowych projektów dostępnych na rynku – tłumaczy Jakub Długoszek, dyrektor budownictwa infrastrukturalnego w Budimeksie.

Wart uwagi jest również koncept stacji ładowania będących jednocześnie nośnikami reklamy zewnętrznej – operator Pure City uruchomił właśnie dwie pierwsze tego typu elektrostacje. – Koncept ten doskonale wpisuje się w ideę smart cities – deklaruje Wojciech Bieńkowski, prezes Pure City, który zapewnia, że elektrostacje jego firmy mają być nie tylko punktami ładowania pojazdów elektrycznych, ale również źródłem edukacji i informacji dla mieszkańców miast. – Na naszych ekranach, oprócz treści reklamodawców, będzie pojawiać się również kontent edukacyjny dotyczący zmian klimatycznych czy usprawniający komunikację miast z ich mieszkańcami – wylicza ekspert.

I co dalej?

Jakub Długoszek z Budimeksu również zauważa, że stacje ładowania wciąż nie są standardem w nowych obiektach. – Szacujemy, że nowe urządzenia nadal powstają częściej z inicjatywy operatorów czy instalatorów stacji ładowania niż na podstawie przemyślanej strategii deweloperów. Jednak spodziewamy się, że w kolejnych latach trend ulegnie odwróceniu, z korzyścią dla kierowców „elektryków” – zapewnia. Z kolei Grigoriy Grigoriev z Power Dot podpowiada, że do wymogu ustawowego dotyczącego montażu elektrostacji nie należy podchodzić jak do uciążliwego obowiązku, to przede wszystkim szansa na poprawę kondycji środowiska naturalnego oraz istotne wsparcie w pozyskiwaniu nowych klientów (a co za tym idzie – nowych przychodów). – Kto nie wskoczy do tego pociągu, ten zostanie w tyle – podsumowuje ekspert.

Kategorie