EN

Dobre półrocze za nami

Raport giełdowy
Choć ostatnie tygodnie przyniosły stabilizację indeksów na warszawskiej giełdzie, to bilans półrocza jest bardzo pozytywny. Na rynku mieszkaniowym wyraźnie widać symptomy odbicia, a deweloperzy nadal zaskakują wysokimi marżami i chęcią pozyskiwania środków na rozwój

Choć wiele czynników przemawia za brakiem optymizmu – wojna, inflacja czy spowolnienie gospodarcze – to giełdy dość dobrze radzą sobie w tych wymagających czasach. Największe parkiety od jesieni zyskały po kilkanaście procent (rekordziści – nawet ok. 30), niewiele robiąc sobie z faktu wysokich stóp procentowych i ogólnej niepewności. Amerykański bank centralny ogłosił przerwę w zacieśnianiu stóp procentowych, co niektórzy odebrali jako szansę na koniec zacieśnieania polityki pieniężnej, co z kolei byłoby dodatkowym czynnikiem sprzyjającym giełdom. Na drugim biegunie są jednak słabe dane chińskiej gospodarki i trwający zastój w europejskim przemyśle. Zgodnie z czerwcowymi danymi wskaźnika PMI obrazującego nastroje menadżerów, gorszy okres dotknął także usługi, które w ostatnich miesiącach stanowiły swoistą obietnicę miękkiego lądowania europejskiej gospodarki.

Uwzględniając wyniki od początku roku, WIG i WIG20 nadal oferują bardzo przyzwoite stopy zwrotu, a bliskość historycznego maksimum (75 tys. punktów) sugeruje, że najbliższe miesiące mogą być gorące – mogłyby to sygnalizować także różnice między wycenami spółek a rekomendacjami analityków, wskazującymi na potencjał wzrostowy akcji. Z drugiej strony korekta trwającej kilka miesięcy hossy też nie byłaby zjawiskiem niespodziewanym i nadzwyczajnym, tym bardziej że gospodarka właśnie osiąga dołek spowolnienia. Słabszy popyt konsumpcyjny równoważyły nieco inwestycje, konieczność spożytkowania środków unijnych i inwestycje związane z transformacją energetyczną, tak atrakcyjne dla branży budowlanej.

Rynek mieszkaniowy w Polsce zamarł w oczekiwaniu na start programu „Bezpieczny Kredyt”, który ma ruszyć w lipcu. Sprzedaż stabilizuje się i trend obserwowany od dołka w sierpniu ubiegłego roku wskazuje na ożywienie rynku. Nadal jednak blado wypada produkcja nowych lokali – według danych GUS, w maju deweloperzy rozpoczęli budowę 8,7 tys. mieszkań, czyli o ok. 30 proc. mniej niż rok wcześniej, ale o 25 proc. więcej niż w kwietniu. W ciągu pięciu miesięcy liczba rozpoczętych budów spadła o 30 proc. w ujęciu rocznym, podobnie jak poziom wydanych pozwoleń na budowę (spadek o 35 proc. w ujęciu rocznym). Rynek ciągle hamuje, chociaż od strony popytowej widać ożywienie, a wizja nowego rządowego wsparcia nie skłania deweloperów do zwiększania podaży. I bez pomocy rządowej, rynek kredytów w maju wreszcie pokazał dodatnie dynamiki w ujęciu rocznym (wzrost o 4 proc.), a koniunktura poprawia się już od blisko trzech kwartałów, za czym kryją się czynniki natury makroekonomicznej (bardzo niskie bezrobocie i wyraźny wzrost wynagrodzeń, niestety zaburzane wysoką inflacją), a także regulacyjnej (w lutym poluzowano zasady badania zdolności kredytowej), w efekcie czego rynek mógł przetrwać bez większego szwanku okres niższej dostępności kredytów. Świadczą o tym ciągle bardzo wysokie marże wypracowywane przez giełdowych deweloperów – zgodnie z zestawieniem „Parkietu”, średnia marża brutto wyniosła w pierwszym kwartale 32 proc., a netto – blisko 12 proc., zaś oba wskaźniki były wyższe niż rok temu. Wyższe marże na poziomie brutto wypracowały m.in. Atal, Ronson i Archicom, a niewielkie spadki zanotowały Dom Development i Wikana. Nic zatem dziwnego, że deweloperzy nie mają już większych problemów z pozyskaniem finansowania, np. Echo zamierza zdobyć 300 mln zł na dalszy rozwój. W drugiej połowie roku zapadają obligacje spółki wyemitowane przed kilku laty o wartości ponad 80 mln, a w przyszłym roku skala zobowiązań Echa z tytułu emisji obligacji przekroczy 300 mln zł. Finansowanie emisją obligacji to powszechny wśród deweloperów sposób na pozyskanie środków – ma to w planach również Ronson, a realizację programów emisji rozpoczęły Develia i Marvipol. Gotówkę z obligacji chce także pozyskać deweloper magazynowy, MLP Group, który pokazał lepsze wyniki w I kwartale 2023 roku, a apetyt ma jeszcze większy. Spółka planuje także kontynuować ekspansję na rynki zagraniczne, korzystając z trendu nearshoringu, czyli przenoszenia działalności z Azji do Europy, z czym wiąże się konieczność zwiększania powierzchni magazynowej na Starym Kontynencie. Deweloperom specjalizującym się w budowie magazynów (jak MLP Group) analitycy firmy Savills wieszczą dalszy wzrost czynszów, mimo rosnącego wskaźnika pustostanów. Warto tu wspomnieć, że czynsze najmu w tym sektorze poszły w Polsce w górę od początku 2022 roku o ponad 20 proc.

Z kolei należąca do Centralnego Portu Komunikacyjnego spółka Torpol, specjalizująca się w budownictwie kolejowym, znalazła się na celowniku Mirbudu. Na początku czerwca okazało się, że Mirbud ma ponad 5 proc. akcji Torpolu o wartości niecałych 20 mln zł. Prezes Mirbudu, Jerzy Mirgos, na łamach „Pulsu Biznesu” oszacował, że program budowy dróg i autostrad jest wart blisko 300 mld zł, choć mimo tego spółka patrzy łakomie na budownictwo kolejowe i hydrotechniczne – z firmami tych segmentów Mirbud zamierza współpracować albo je przejmować.

Ciekawostką jest decyzja firmy Mercator (jej gwiazda lśniła podczas pandemii, bo spółka produkuje m.in. sprzęt ochronny), dotycząca wejścia w segment nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych – Mercator Estates zapowiada obejmowanie udziałów w spółkach celowych i finansowanie projektów, jednak analitycy są sceptyczni, bo – choć spółka ma kilkaset milionów złotych wolnych środków – pozostaje pytanie o know-how i znajomość rynków, na których zamierza działać. (Mir)

Kategorie