EN

Nie czeka nas Lehman 2.0

Rynek inwestycyjny i finansowy
Proszę odetchnąć głęboko i odprężyć się. Scenariusz Lehman 2.0 najprawdopodobniej nie nastąpi - tak uważa Andreas Rees, główny niemiecki ekonomista w monachijskim biurze UniCredit. Andreas Rees, wygłosi wykład w czasie nadchodzącej 17. Dorocznej Konferencji Branży Budownictwa i Nieruchomości. W rozmowie z "Eurobuild CEE" mówi o kryzysie i wyzwaniach stojących przed strefą euro

Mladen Petrov, Eurobuild CEE: Gospodarka niemiecka spowalnia...

Andreas Rees: Nie da się zaprzeczyć, że mamy do czynienia z istotnym spowolnieniem wzrostu w gospodarce niemieckiej. Pokazują to jednoznacznie wskaźniki nastrojów, które zbadano wśród niemieckich firm. Przewidujemy, że wzrost PKB spadnie znacząco z tegorocznego poziomu 3 proc. do 1,25 proc. w roku 2012. Niemiecka lokomotywa traci parę po dwóch wyjątkowo silnych latach.

Jaki to będzie miało wpływ na sytuację innych państw europejskich?
To oczywiste, że skutki odczują inne części Europy - zarówno w Europejskiej Unii Monetarnej, jak i w Europie Środkowo-Wschodniej. Dla większości państw europejskich Niemcy stanowią najważniejszy rynek eksportowy. Jednak nie widzę powodów do nadmiernego pesymizmu i wywieszania czerwonej flagi dla gospodarki niemieckiej. Poziom zaległych zamówień niemieckich spółek jest nadal bardzo wysoki w porównaniu z danymi z okresów wcześniejszych. Zaległości te będą stopniowo realizowane w nadchodzących miesiącach, dzięki czemu staną się pewnego rodzaju "poduszką powietrzną" zarówno dla gospodarki niemieckiej, jak i dla reszty Europy.

Nie da się ukryć, że gospodarka niemiecka ma szczególne znaczenie dla Polski i Czech, dlatego wszelkie złe wiadomości z Berlina będą miały głębsze reperkusje w tym regionie.
Rynek niemiecki ma istotnie duże znaczenie dla Polski i Czech. Udział eksportu do Niemiec wynosi od 25 proc. do 30 proc., co odzwierciedla ?warsztatowy" model dla tych gospodarek. Firmy z Europy Środkowo-Wschodniej importują z Niemiec półprodukty, które są następnie przesyłane do innych krajów. Tego rodzaju wymiana towarowa w najbliższych miesiącach ulegnie spowolnieniu. Jednak wydarzenia po upadku Lehman Brothers jesienią 2008 roku pokazały, że zwłaszcza gospodarka polska może być wyjątkowo odporna, nawet gdy niemiecka boryka się z poważnymi trudnościami.

Jakie jest Pańskie zdanie na temat tzw. drugiej fali kryzysu?
Nie wierzę w scenariusz drugiej fali recesji ani w Niemczech, ani w pozostałej części Europy. Oczywiście, są pewne zagrożenia. Na przykład duża niechęć do ryzyka pojawi się też w sektorze nieruchomości. Dlatego firmy i konsumenci nie będą chcieli dalej inwestować i kupować. Moim zdaniem, ryzyka te nadal jednak można kontrolować. Najważniejszą sprawą jest teraz uspokojenie rynków finansowych poprzez znalezienie stabilnego rozwiązania dla kryzysu zadłużenia europejskiego. Pierwsze kroki są podejmowane w formie usprawnienia European Financial Stability Facility (EFSF). Kolejne zostaną niewątpliwie podjęte w najbliższym czasie. Dlatego nie czeka nas Lehman 2.0, lecz cykliczny spadek. Natomiast pierwsze oznaki poprawy sytuacji widoczne będą w drugiej połowie roku 2012.

A co z USA? Oczekiwaliśmy, że poprawa sytuacji globalnej nadejdzie stamtąd, lecz teraz bardzo prawdopodobnym scenariuszem dla tego kraju wydaje się być druga fala kryzysu. Wciąż czekamy na jakieś dobre wiadomości.
Nie jestem pewien, czy w USA rzeczywiście wystąpi druga fala recesji, ponieważ na przyszły rok planowane są istotne cięcia podatkowe. Jednak bez wątpienia gospodarce, po zapaści na rynku nieruchomości mieszkaniowych, brak właściwego modelu biznesowego. Dlatego silne impulsy wzrostu nie nadejdą w najbliższych latach z USA, lecz z rozwijających się państw azjatyckich, a szczególnie z Chin. Myślę, że nastąpi to już w roku 2012, gdy zniknie problem negatywnego wpływu wyższych cen żywności i skoków stóp procentowych w Chinach. Na szczęście wzrost w Chinach, charakteryzujący się wysokim popytem, nie ucierpiał. Jest do dobra wiadomość zarówno dla Niemiec, jak i Europy Środkowo-Wschodniej. Obecnie Chiny i Hong Kong stają się dla niemieckich eksporterów ważne w podobnym stopniu jak USA. Europa Środkowo-Wschodnia na pewno także na tym skorzysta.

Andreas Rees wygłosi wykład otwierający 17. Doroczną Konferencję Rynku Budownictwa i Nieruchomości, która odbędzie się 8 grudnia w Hotelu Hilton w Warszawie, organizowaną przez Eurobuild Conferences.

Monachijska perspektywa
Andreas Rees jest głównym ekonomistą niemieckim w monachijskim biurze UniCredit. Pracuje w dziale badań makroekonomicznych. Jego praca koncentruje się na różnorodnych zagadnieniach związanych z cyklem biznesowym i polityką gospodarczą. Wcześniej zajmował się analizą rynków obligacji i FX oraz opracowywał modele ilościowe dla celów prognozowania w HypoVereinsbank. Ma tytuł doktora ekonomii.
Andreas Rees będzie mówcą otwierającym 17. Doroczną Konferencję Branży Budownictwa i Nieruchomości, która odbędzie się 8 grudnia w warszawskim Hotelu Hilton. Organizatorem jest Eurobuild Conferences.

Kategorie