Przełom maja i czerwca przyniósł niewidziane od dłuższego czasu na warszawskiej giełdzie zjawisko - polski parkiet zachowywał się odmiennie niż główne giełdy zagraniczne
Kiedy indeksy największych zagranicznych parkietów straciły podczas dwóch tygodni z przełomu miesiąca po ok. 2-3 proc. (a np. chińska giełda ponad 5 proc.), polskie indeksy (WIG i WIG 20) zyskały po ok. 1 proc. Zagraniczne giełdy ciągnęły w dół problemy fiskalne zachodnich gospodarek (walka o reformy budżetowe w amerykańskim Kongresie, obniżenie ratingów kolejnym krajom, m.in. Włochom). Wzrostom w Polsce sprzyjały m.in. dobre dane z gospodarki (wzrost PKB na poziomie 4,4 proc. w pierwszym kwartale, ogromny, 18-proc. wzrost sprzedaży detalicznej w kwietniu). Inwestorzy uwierzyli, że prognozy mówiące o ok. 4 proc. wzroście gospodarczym w roku 2011, a więc na ciągle wyróżniającym się na tle innych gospodarek poziomie, są realne. Złe informacje ?dotarły" do inwestorów na war