Nadchodzą zmiany
Marka King Sturge, której historia sięga 1760 roku, znika z rynku. Firma została przejęta przez Jones Lang LaSalle. To duże wydarzenie jest efektem kryzysu, jaki dotknął światową gospodarkę. Połączenie tych dwóch agencji to tylko jedna z wielu tego typu transakcji. Specjaliści nie mają wątpliwości - kolejne przejęcia przed nami. Co oznaczają te zmiany? Dla analityków i speców od inżynierii finansowej to zjawisko normalne. Cała branża konsoliduje się i przystosowuje do nowych realiów. Ale te są niepokojące. Analitycy podkreślają bowiem, że dziś na zdobycie finansowania mogą liczyć głównie największe, globalne korporacje. Duże pieniądze idą do dużych firm. Nadchodzą więc ciężkie czasy dla mniejszych graczy. Przedstawiciele międzynarodowych spółek podkreślają, że zmiany dokonujące się dziś na rynku są dobre dla ich klientów. Że powstaną globalne platformy - bardziej efektywne, zaspokajające potrzeby firm działających na skalę międzynarodową. Ale, czy to nie oznacza mniejszej konkurencji? Ostatnie transakcje pokazują też, że powiększające się korporacje coraz częściej przejmują małe, regionalne firmy. Starają się opanować niemal każdy przynoszący dochody sektor. Z punktu widzenia ekonomii to zrozumiałe. Przyszłość jest jednak niepewna. Wiele osób w przejętych firmach boi się o pracę. Poczucie niepewności potęgują też coraz wyraźniejsze problemy gospodarcze w Europie i USA. Wydaje się, że nikt nie ma pomysłu, jak ratować zadłużoną po uszy Grecję. A przecież w kolejce czeka Hiszpania, Portugalia, Irlandia. Padają pytania, czy przetrwa wspólna europejska waluta. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że gospodarka budzi się z marazmu. Dziś pojawiają się głosy, że stoimy przed drugą falą kryzysu. Jaka będzie jego skala? Jak wpłynie na rynek nieruchomości? Tego nikt nie wie. A to wzmaga poczucie niepewności. Za to, ci którzy przejmują, wykazują optymizm. Przekonują, że przed nimi świetlana przyszłość, że konsolidacja branży jest niezbędna, że pozwoli na lepsze zarządzanie. Oby mieli rację. Dziś jedno jest pewne - nadchodzą zmiany, duże zmiany. Za rok, może dwa, rynek nieruchomości będzie miał całkiem inne oblicze.