Kwestia wielkości
Parki handlowe odnoszą ogromne sukcesy na całym świecie, lecz w Polsce ten sektor nadal jest niewystarczająco rozwinięty. Stanowią one kolejny etap rozwoju nowoczesnego handlu. Mają jedną ważną zaletę – w porównaniu z centrami handlowymi ich budowa jest o wiele łatwiejsza. Prace budowlane trwają zwykle tylko rok – podkreśla Grażyna Melibruda, dyrektor w Dziale Powierzchni Handlowych agencji King Sturge. Duże projekty zrealizowane przez Inter Ikea Centre Group Polska (np. warszawski Park Handlowy Targówek: 87,1 tys. mkw.) lub Helical Poland (67 tys. mkw. w gliwickiej inwestycji Europa Centralna) mogą dawać błędne wyobrażenie o tym sektorze. W przypadku parków handlowych wielkość nie jest najważniejsza, a coraz liczniejsze grono deweloperów, m.in. Saller, C.R.E.D.O. Group oraz Parkridge, pracuje obecnie nad stworzeniem w Polsce sieci dużo mniejszych formatów. – Zamierzamy zrealizować jeszcze 40 projektów parków handlowych pod marką FamilyPoint. W ciągu nadchodzących dwóch lat planujemy wybudować inwestycje w Głogowie (powierzchnia najmu: 4,8 tys. mkw.), Żarach (4,7 tys. mkw.), Puławach (7680 mkw.), Słubicach (15 tys. mkw.), Poznaniu i Jaworznie – mówi Reiner Garger z austriackiej spółki deweloperskiej Tradeland Development. W marcu tego roku firma otworzyła swój pierwszy park handlowy pod marką FamilyPoint przy ul. Krakowskiej we Wrocławiu. – Moim zdaniem polski konsument wkrótce przekona się o zaletach parków handlowych. Jedną z nich jest wygoda. Z tego względu takie przedsięwzięcia mają przed sobą dobre perspektywy rozwoju. Obecnie w Polsce jest stosunkowo mało sieci handlowych, dla których parki stanowią główny kanał ekspansji. Uważam, że w przekonaniu najemców pomogą konkurencyjne stawki czynszu – mówi Rainer Garger.
Niskie koszty najmu są ważne, aleÉ
Idealny miks najemców parków handlowych to sklepy odzieżowe, obuwnicze, drogeria, sklepy zoologiczne, sportowe, markety z elektroniką oraz artykułami wyposażenia wnętrz. Najemcy mogą liczyć na niższy czynsz niż w tradycyjnym centrum handlowym, do 12 euro za mkw. Sieci handlowe jednak nieufnie podchodzą do tego typu lokalizacji, uważając, że format ten nie jest jeszcze wystarczająco znany w kraju nad Wisłą. – Parki handlowe działające już w Polsce mają różne losy – niektóre odniosły sukces, a znów inne nie miały satysfakcjonujących wyników. Bierzemy pod uwagę różnego rodzaju lokalizacje, lecz szczerze mówiąc, klienci są bardziej przyzwyczajeni do centrów handlowych. Chcemy być tam, gdzie kupujący, dlatego niższy czynsz nie jest głównym powodem, dla którego sieci wybierają park handlowy, a nie galerię. Niższe koszty wynajmu powierzchni są bardzo ważne, lecz ten plus przestaje się liczyć, jeżeli nie ma dostatecznej liczby klientów – twierdzi Klaudia Wóźniak, menedżer ds. ekspansji w sieci handlowej Charles Vögele.
Śląsk i Tr—jmiasto na celowniku
Brytyjska spółka inwestycyjna Bywater Properties (dawniej: Ethel Austin) także planuje ekspansję w tym segmencie rynku nieruchomości. Jest właścicielem portfela obiektów handlowych i biurowców w Polsce i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio zdobyła od inwestorów prywatnych 50 mln euro na realizację kolejnych projektów. W Polsce Bywater Properties chce realizować mniejsze obiekty handlowe (o powierzchni około 2 tys. mkw.), w których największymi najemcami będą sklepy dyskontowe. – Prowadzimy negocjacje dotyczące zakupu oraz finansowania budowy obiektów, które mają zostać zrealizowane w przyszłym roku. Widzimy możliwości rozwoju w miastach średniej wielkości – ponad 30 tys. mieszkańców. Koncentrujemy się szczególnie na regionie Śląska i Trójmiasta, gdzie dostrzegamy potencjalne korzyści wynikające z połączenia z naszymi obecnymi obiektami – mówi Richard Walker, dyrektor zarządzający firmy. Na początek spółka Bywater Properties planuje realizację do dziesięciu centrów handlowych. Prace budowlane związane z powstaniem pierwszego z nich mają ruszyć na początku 2011 roku. Koszty inwestycji każdego z tych projektów wyniosą około 2-3 mln euro. – Na rynku nadal widoczne są możliwości akwizycji istniejących obiektów, choć mniejsze transakcje często stanowią wyzwanie z powodu oczekiwań sprzedających, jak również dlatego, że struktury wynajmu powierzchni w takich centrach nie spełniają naszych standardów. Często przekonujemy się, że umowy najmu zawierane są bez uwzględnienia właściwych postanowień regulujących rozliczenia czy tych dotyczących odzyskania poniesionych kosztów. Widać także presję ze strony sieci handlowych, które chcą, by umowy zawierane były w złotych. Chętnie podejmujemy to zobowiązanie, jeżeli najwięksi najemcy przyjmują do wiadomości, że niesie ono ze sobą konsekwencje dla inwestora pod względem kosztów finansowania oraz płynności produktu inwestycyjnego – dodaje Richard Walker.
Mladen Petrov
Niskie koszty najmu są ważne, aleÉ
Idealny miks najemców parków handlowych to sklepy odzieżowe, obuwnicze, drogeria, sklepy zoologiczne, sportowe, markety z elektroniką oraz artykułami wyposażenia wnętrz. Najemcy mogą liczyć na niższy czynsz niż w tradycyjnym centrum handlowym, do 12 euro za mkw. Sieci handlowe jednak nieufnie podchodzą do tego typu lokalizacji, uważając, że format ten nie jest jeszcze wystarczająco znany w kraju nad Wisłą. – Parki handlowe działające już w Polsce mają różne losy – niektóre odniosły sukces, a znów inne nie miały satysfakcjonujących wyników. Bierzemy pod uwagę różnego rodzaju lokalizacje, lecz szczerze mówiąc, klienci są bardziej przyzwyczajeni do centrów handlowych. Chcemy być tam, gdzie kupujący, dlatego niższy czynsz nie jest głównym powodem, dla którego sieci wybierają park handlowy, a nie galerię. Niższe koszty wynajmu powierzchni są bardzo ważne, lecz ten plus przestaje się liczyć, jeżeli nie ma dostatecznej liczby klientów – twierdzi Klaudia Wóźniak, menedżer ds. ekspansji w sieci handlowej Charles Vögele.
Śląsk i Tr—jmiasto na celowniku
Brytyjska spółka inwestycyjna Bywater Properties (dawniej: Ethel Austin) także planuje ekspansję w tym segmencie rynku nieruchomości. Jest właścicielem portfela obiektów handlowych i biurowców w Polsce i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio zdobyła od inwestorów prywatnych 50 mln euro na realizację kolejnych projektów. W Polsce Bywater Properties chce realizować mniejsze obiekty handlowe (o powierzchni około 2 tys. mkw.), w których największymi najemcami będą sklepy dyskontowe. – Prowadzimy negocjacje dotyczące zakupu oraz finansowania budowy obiektów, które mają zostać zrealizowane w przyszłym roku. Widzimy możliwości rozwoju w miastach średniej wielkości – ponad 30 tys. mieszkańców. Koncentrujemy się szczególnie na regionie Śląska i Trójmiasta, gdzie dostrzegamy potencjalne korzyści wynikające z połączenia z naszymi obecnymi obiektami – mówi Richard Walker, dyrektor zarządzający firmy. Na początek spółka Bywater Properties planuje realizację do dziesięciu centrów handlowych. Prace budowlane związane z powstaniem pierwszego z nich mają ruszyć na początku 2011 roku. Koszty inwestycji każdego z tych projektów wyniosą około 2-3 mln euro. – Na rynku nadal widoczne są możliwości akwizycji istniejących obiektów, choć mniejsze transakcje często stanowią wyzwanie z powodu oczekiwań sprzedających, jak również dlatego, że struktury wynajmu powierzchni w takich centrach nie spełniają naszych standardów. Często przekonujemy się, że umowy najmu zawierane są bez uwzględnienia właściwych postanowień regulujących rozliczenia czy tych dotyczących odzyskania poniesionych kosztów. Widać także presję ze strony sieci handlowych, które chcą, by umowy zawierane były w złotych. Chętnie podejmujemy to zobowiązanie, jeżeli najwięksi najemcy przyjmują do wiadomości, że niesie ono ze sobą konsekwencje dla inwestora pod względem kosztów finansowania oraz płynności produktu inwestycyjnego – dodaje Richard Walker.
Mladen Petrov