Matki, żony, budowlankiPolitycy spierają się o parytety na listach wyborczych, a kobiety z branży nieruchomości i budownictwa powoli, acz systematycznie, wnikają w środowisko i przejmują „męskie” obowiązki. Nam – facetom – to nie przeszkadza, choć konkurencji trochę się boimyEmil Górecki Kilka lat temu pani prezes pewnej budowlanej spółki wyznała mi z rozbrajającą szczerością: wie pan, budowlanka to mnie po prostu rajcuje! Jest ona pewnie jedną z nielicznych, bo kobiety do budowlanki jakoś się nie garną. Inne wycinki rynku są niemal wyłącznie damskie. Typowo męskich obszarów jest coraz mniej. Być może to wyraz politycznej poprawności, ale nikt z moich rozmówców na to nie narzekał. Prawie nikt.– Kobiety-konkurenta w negocjacjach raczej się boję – wyznaje Robert Dobrzycki, szef Panattoni Europe na Europę Środkowo-