Olimpijski ogień zapłonął właśnie w Pekinie, ale Rosjanie żyją już „swoimi” zimowymi igrzyskami w Soczi, które odbędą się za sześć lat. Liczą na złote medale, ale przede wszystkim na rozgłos, promocję czarnomorskiego kurortu oraz wzrost wartości działek i budynków 
w Krasnodarskim Kraju Emil GóreckiNiebagatelna suma – około 300 mld rubli (w przybliżeniu 13 mld dolarów) będzie przeznaczona na olimpijskie inwestycje. Wszystko to zostanie wpompowane w 330-tysięczne Soczi i stosunkowo niewielki terytorialnie Kraj Krasnodarski, który z ponad 5 mln mieszkańców jest trzecim, najludniejszym regionem w Rosji. Wicepremier Aleksander Żukow tuż po ogłoszeniu, że to właśnie jego kraj, a nie Austria czy Korea Południowa, będzie gościć olimpijczyków w 2014 roku, przyznał, że dla jego rządu pieniądze nie grają roli. Eksperci szacują nawet, że organizacj