Okres, gdy sprzedawało się każde mieszkanie, mamy już za sobą. Dzisiaj działy marketingu deweloperów mieszkaniowych wreszcie mogą poczuć się potrzebne. żeby sprzedać kolejne mieszkanie, muszą klientowi zaproponować coś ekstra. choćby karnet na siłownię. tylko czy to przekona nabywców?Jeszcze dwa lata temu naprzeciw mojego biurka siedziała Alicja. Kupowała wówczas mieszkanie. Właściwie już je kupiła i wkrótce miała się do niego wprowadzić. Ceny rosły z dnia na dzień i Ala była zadowolona, że zapłaciła za wymarzone cztery kąty o połowę mniej, niż trzeba było zapłacić już wtedy. Ale nagle deweloper zażądał ekstra 40 proc., „bo przecież ceny rosną”. Zagroził jednocześnie, że jeśli klient nie chce, to rozwiązuje umowę przedwstępną.W tym czasie deweloperzy ryzykowali procesy sądowe, skargi i wiele innych kłopotów, bo gra warta była świeczki. Nawet jeśli klient się wycofał, to jego mieszkanie można było i tak sprze