Handel na coraz większym minusie
Rynek inwestycyjny i finansowyJak wynika z danych KRD w ciągu półtora miesiąca suma należności w segmencie handlowym wzrosła od 1,8 mld zł na początku lutego do ponad 2 mld zł (stan na 19 marca 2020 roku.). Pod kreską są też producenci artykułów spożywczych i napojów: na początku lutego zadłużenie w tym sektorze wynosiło 119 mln zł, na początku marca 126 mln zł, a 19 marca 2 mln zł więcej. Według KRD zagrożeniem dla sektora spożywczego mogą być problemy innych branży, np. transportu i logistyki. Może się więc okazać, że pomimo stałego zapotrzebowania, dostęp do wielu produktów będzie ograniczony ze względu to problemy z dostawami.
– Sklepy stacjonarne z odzieżą czy obuwiem, zwłaszcza te zlokalizowane w galeriach handlowych, mają zastój. Ich właściciele wysłali pracowników do domu, ale muszą im zapłacić pensje. Dodatkowo nie wiadomo, co zrobić z towarem, który już został zamówiony lub zalega w magazynie po poprzednim sezonie. Trudno go będzie teraz sprzedać. Już ruszyła internetowa wyprzedaż z rabatami sięgającymi 50 proc. po to, żeby utrzymać płynność finansową. Za moment mogą dojść kolejne problemy związane z wypłatami, zatrzymaniem produkcji czy blokadą transportu. Na to jednak, aby ocenić, jaki wpływ na branżę ma epidemia, będziemy musieli poczekać kilka tygodni – komentuje Adam Łącki prezes KRD w komunikacie instytucji.
Jego zdaniem jeżeli obecne ograniczenia będą się przedłużać, część firm będzie miała problemy, żeby wywiązać się w terminie ze spłatami swoich należności. To z kolei może spowodować powstanie zatorów i płatniczych i reakcję łańcuchową na rynku. Problemy jednego przedsiębiorcy odbiją się na działalności kolejnych handlowców. – Rynek to system naczyń połączonych. O ile przedsiębiorcy zajmujący się handlem spożywczym i kosmetycznym faktycznie odnotowali wysoką sprzedaż, co widać było kilka dni temu, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, a Polska Izba Handlu zapewniała, że żadnego towaru nie zabraknie, to branża nie jest zależna tylko od siebie. Ograniczenia związane z logistyką i ruchem granicznym mogą doprowadzić do przerwania łańcucha dostaw, co z kolei bezpośrednio odbije się na kondycji całego sektora – przewiduje Adam Łącki.
Według niego jednym z rozwiązań w danej sytuacji jest przestawienie się na tryb sprzedaży internetowej. – Ponieważ ludzie boją się chodzić do sklepów, rekordy popularności biją teraz platformy do sprzedaży w sieci, zwłaszcza w sektorze spożywczym i chemicznym (środki czystości). Nie wiadomo jednak, jak długo się to utrzyma – dodaje prezes KRD.
Przypomnijmy, że w wydanym 20 marca 2020 roku rozporządzeniu w sprawie ogłoszenia stanu epidemii minister zdrowia wskazał, że wprowadzone ograniczenie sprzedaży w galeriach (obiektach o powierzchni powyżej 2 tys. mkw.) dotyczy m.in działalności opartych na handlu odzieżą, tekstyliami, obuwiem i wyrobami skórzanymi, meblami, sprzętem oświetleniowym, sprzętem RTV oraz księgarni. Otwarte pozostały z kolei m.in. sklepy z artykułami spożywczymi, kosmetycznymi, artykułami toaletowymi oraz środkami czystości.
Październik w budownictwie mieszkaniowym – przybywa inwestycji
Październik w budownictwie mieszkaniowym – przybywa inwestycji
Polski Związek Firm Deweloperskich
Najnowsze dane GUS pokazują dużą aktywność na rynku mieszkaniowym i to zarówno jeśli chodzi o inwestycje rozpoczynane przez deweloperów, jak i budownictwo indywidualne. Październik ...
Przyspieszenie w elektromobilności: 10 tysięcy punktów ładowania na horyzoncie
Przyspieszenie w elektromobilności: 10 tysięcy punktów ładowania na horyzoncie
Powerdot Polska
9,8 tys. punktów ładowania aut elektrycznych jest już zarejestrowanych w systemie Urzędu Dozoru Technicznego. Dzięki dużym inwestycjom w infrastrukturę, Polska wypada coraz lepiej ...
Szanse na odbicie rynku prefabrykacji betonowej?
Szanse na odbicie rynku prefabrykacji betonowej?
PMR Market Experts
Problem z dostępnością pracowników na placach budów jest coraz większym wyzwaniem. Wpływ tego zjawiska na rosnącą popularność technologii prefabrykacji betonowej staje się bardziej ...