EN

Co dalej z turystyką w Polsce?

Branża turystyczna to jeden z tych sektorów gospodarki, które zostały najciężej doświadczone przez pandemię Covid-19. Dystrybucja szczepionki na koronawirusa na pewno przyspieszy powrót do normalności, a hotele, które przetrwały burzę, najprawdopodobniej czeka w kolejnych miesiącach rynkowe odbicie. Istnieje wiele scenariuszy dla dalszego rozwoju turystyki w Polsce, ale nie mam wątpliwości, że renomowane obiekty zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych miejscach wyjdą z kryzysu obronną ręką.

Pozytywną przesłanką, pozwalającą twierdzić, że rynek czeka odbicie, jest przede wszystkim występowanie wysokiego popytu na usługi turystyczne. Obecnie obserwujemy w społeczeństwie postępujące znużenie zamknięciem, brakiem podróży i chęć oderwania się od covidowej rutyny. Przed wybuchem pandemii Polacy bardzo chętnie podróżowali. Wejście w życie obostrzeń, a nawet całkowitych zakazów korzystania z obiektów turystycznych było szokiem nie tylko dla branży hotelarskiej, ale i dla samych podróżujących. W sezonie letnim mieliśmy do czynienia z poluzowaniem obostrzeń, a goście z powrotem wypełnili hotele, mimo tego, że pandemia dalej się rozwijała. Wysoki poziom zainteresowania usługami noclegowymi w tym okresie pokazał nam, że turyści nie boją się podróżować i ufają właścicielom obiektów. Nie ma powodów, aby przypuszczać, że teraz, kiedy hotele znów zaczynają działać po kolejnym okresie zamknięcia, turyści nie powrócą. Wręcz przeciwnie – w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach (obecnie ze względu na porę roku są to kurorty górskie) obserwujemy całe rzesze spragnionych podróży gości. W odniesieniu do naszych obiektów z sieci Grano Hotels, które znajdują się w Gdańsku, spodziewam się stopniowego powrotu do normalności od kwietnia. Czy jeszcze w tym roku doczekamy się rekordowych poziomów obłożenia? Raczej nie. Przykładowo szacujemy, że w obiektach naszej sieci będziemy mieć w wysokim sezonie do czynienia z podobną frekwencją gości, co w sierpniu 2020 roku, co dałoby nam około 80 proc. obłożenia. Dla porównania, nasz rekord z wysokiego sezonu to 94 proc. (w Hotelu Number One by Grano). Ceny noclegów w naszych obiektach również powinny być na podobnym poziomie, jak w analogicznym okresie roku poprzedniego.

W 2020 roku dużą popularnością cieszyły się obiekty turystyczne zlokalizowane na Mazurach czy w Bieszczadach. W tym czasie, kiedy można było swobodnie podróżować na terenie kraju, turyści chętnie wybierali także Morze Bałtyckie oraz miejscowości zlokalizowane w Tatrach. Miasta cieszyły się jako destynacje podróżnicze mniejszym zainteresowaniem, ale wśród nich można wyróżnić Gdańsk, który wiódł prym pod kątem liczby odwiedzających. Powodem tego jest fakt, że Gdańsk łączy funkcje nadmorskiego kurortu i atrakcyjnego ośrodka miejskiego, a więc spełnia różnorodne potrzeby i oczekiwania turystów. Miasto zostało też wyróżnione jako bezpieczny kierunek podróży podczas pandemii w ogólnoeuropejskim rankingu „European Safest Destinations”. Przypuszczam, że powyżej opisane tendencje związane z wyborem destynacji turystycznej utrzymają się przez kolejnych kilkanaście miesięcy.

Oczywiście obecnie ze względu na porę roku i fakt, że ponownie otwarto stoki narciarskie, największym zainteresowaniem cieszą się miejscowości położone w górach. Popyt na tego typu noclegi jest aktualnie bardzo duży. Znacznie mniej turystów wybiera teraz urlop nad morzem czy na Mazurach. Najmniej osób decyduje się na pobyt w mieście. Natomiast w Gdańsku obserwujemy mimo tego spore zainteresowanie ze strony gości hotelowych – ponownie jest to spowodowane zróżnicowaną ofertą turystyczną miasta, łączącą dostęp do morza z licznymi miejscami kultury i rozrywki, które znów zaczęły funkcjonować, jak muzea czy kina.

Jeśli chodzi o typy obiektów noclegowych, to mieliśmy w zeszłym roku do czynienia z prawdziwym boomem na różnego rodzaju domki, kwatery prywatne, a także kameralne hotele. Przewiduję, że i w tym roku tego rodzaju obiekty będą się cieszyły bardzo dużym zainteresowaniem wśród podróżnych.

Przez najbliższe miesiące hotele będą gościć głównie turystów z Polski. Podróżowanie między krajami będzie jeszcze przez dłuższy czas utrudnione. W zależności od docelowego kraju, turyści będą musieli uzyskać negatywny wynik testu na koronawirusa, a być może okazać także potwierdzenie szczepienia przeciwko Covid-19, co będzie znacznym utrudnieniem w przemieszczaniu się poza granice. Niewykluczone są też różnego rodzaju „niespodzianki”, związane z dynamicznie zmieniającymi się liczbami zachorowań na danych obszarach, a nawet powstawaniem nowych szczepów wirusa. Mowa tutaj o niespodziewanej konieczności udania się po powrocie z wakacji na długą kwarantannę, a nawet o ryzyku utknięcia w obcym kraju ze względu na nagłe zamknięcie granic czy ograniczenia w ruchu powietrznym. W efekcie Polacy będą nadal wybierać głównie podróże na terenie kraju. Z tych samych powodów nie powinniśmy się też spodziewać napływu turystów zagranicznych. Przewiduję, że obcokrajowcy zaczną odwiedzać Polskę po tegorocznym sezonie letnim. W ciepłe miesiące będą wybierać kierunki z pewniejszą pogodą np. Hiszpanię. Jesienią wrócą do nas na krótkie city breaki. Nie przewiduję też szybkiego powrotu podróży autokarowych. Taką metodę transportu będzie wybierał nadal niewielki odsetek podróżujących.

W 2020 roku rząd wystartował z nowym programem wsparcia dla branży turystycznej. Bony turystyczne miały z jednej strony pozwolić Polakom na tańsze podróżowanie w czasie kryzysu, a z drugiej strony – pomóc hotelom „odbić się” po okresie lockdownu. W obiektach Grano Hotels zanotowaliśmy bardzo duży odsetek rezerwacji właśnie z wykorzystaniem bonów turystycznych. Wiemy natomiast, że mnóstwo rodzin uprawnionych do otrzymania tej ulgi, jeszcze jej nie wykorzystała. W tegorocznym sezonie będziemy mieć do czynienia z większą świadomością beneficjentów na temat bonów turystycznych i spodziewam się, że duża część tych osób, które mogą je jeszcze wykorzystać, zrobi to jeszcze w tym roku.

Standardowi turyści wybierający noclegi w hotelach w celach rozrywkowych to niezwykle ważna grupa klientów dla właścicieli obiektów noclegowych, ale nie możemy też zapominać o licznych gościach przebywających w podróżach służbowych czy uczestnikach szkoleń, konferencji lub targów. Rynek MICE, czyli de facto turystyka biznesowa, również nie powróci w pełnej krasie w najbliższych miesiącach. Spodziewam się, że pierwszy poważny napływ gości z sektora biznesowego wydarzy się nie wcześniej niż jesienią. Do tego czasu MICE będzie rynkiem niszowym.

Kategorie