W historii polskiego rynku mieszkaniowego wydarzyło się to już kilkukrotnie. O północy 31 grudnia, a dokładniej ostatniego dnia roboczego w roku o tej godzinie, o której zostają zamknięte biura sprzedaży lub oddziały banków, jakaś porcja popytu wyparowuje. Zapewne niebawem zaczną się akademickie dyskusje, czy to coś, co znika, powinno się nazywać popytem, czy też nie. Niezależnie od definicji, jest to fakt: jakaś część potencjalnych nabywców, która chciała, a z różnych powodów nie zdołała złożyć wniosków w ramach programu dopłat do kredytu hipotecznego, nie pojawiła się już w biurach sprzedaży w styczniu 2024 roku.
W takiej sytuacji dla opisywania sytuacji na rynku zaczyna być dość istotne, jakie dane interpretujemy. Dział badań i analiz rynku JLL ma w swoich badaniach przede wszystkim na celu zilustrowanie relacji popytu i podaży, dlatego poprzez „mieszkania sprzedane” rozumiemy zarówno płatne rezerwacje, jak i umowy dewelo
Rynek mieszkaniowy: stabilizacja przed kolejną falą wzrostów?
Rynek mieszkaniowy: stabilizacja przed kolejną falą wzrostów?
Rok 2025 przyniósł stabilizację na rynku. Ceny ofertowe zatrzymały się, a w przypadku cen transakcyjnych odnotowano nawet spadki. To efekt mniejszej płynności na rynku spowodowanej ...
Colliers
Budownictwo modułowe zyskuje na znaczeniu
Budownictwo modułowe zyskuje na znaczeniu
Po przejściowym spowolnieniu, rynek budownictwa modułowego w Polsce w 2025 roku kontynuuje swoją ekspansję. Choć sektor zmaga się z wyzwaniami, takimi jak wysokie koszty materiałów ...
Spectis
Duże transakcje, nowi inwestorzy
Duże transakcje, nowi inwestorzy
W zeszłym tygodniu ogłoszono kilka transakcji o imponującej skali w sektorze handlowym w Polsce. To przede wszystkim sprzedaż za około 300 mln euro 36 parków handlowych należących ...
RICS, PwC, PINK