Nowe pomysły UE szansą dla logistyki kontraktowej

Czytasz ten materiał, ponieważ objęty jest darmowym limitem. Kup pełny dostęp!

Parlament Europejski chce, aby każda paczka e-commerce importowana spoza Unii była obciążana opłatą manipulacyjną wynoszącą 0,5 euro, ale tylko w scenariuszu, kiedy najpierw trafi do centrum konsolidacji i stamtąd zostanie wysłana do konsumenta. W innym przypadku wysokość daniny wyniesie 2 euro. To niepowtarzalna okazja dla sektora logistyki kontraktowej, który mógłby zarządzać taką konsolidacją oraz dostawami w imieniu platform sprzedażowych pochodzących głównie z Chin. Te z pewnością potrzebują dostępu do europejskich konsumentów, choć sama Unia dąży do ograniczenia napływu zakupów internetowych z Państwa Środka, mimo że generują one wzrosty, również w logistyce dla e-commerce.

Wydarzenia ostatnich tygodni potwierdzają, że Unia Europejska konsekwentnie dąży do ograniczenia napływu zagranicznego e-commerce, a zwłaszcza towarów o niskiej wartości zwolnionych z cła, których import w 2024 roku osiągnął wolumen sięgający 4,6 mld przesyłek. To około 12 mln paczek dziennie lub 145 indywidualnych pakunków odprawianych na granicach Wspólnoty co sekundę. W ubiegłym roku aż 91 proc. wszystkich zamówień tego typu pochodziło z Chin, a szacunki na ten rok zakładają dalszy wzrost wolumenu, czemu sprzyja polityka USA. To właśnie chiński e-commerce budzi najwięcej obaw, sprzeciwu i skupia uwagę unijnych urzędników, zwłaszcza że fala napływającego importu przybiera na sile. Dobrze pokazują to dane z lat 2022 i 2023, kiedy tanich paczek o wartości do 150 euro zaimportowano odpowiednio 1,4 mld i 2,3 mld.

Budzący wiele kontrowersji temat chińskiego e-commerce był wielokrotnie omawiany na różnych szczeblach unijnej administracji, ale na początku lipca bieżącego roku sprawy nieco przyspieszyły, ponieważ Parlament Europejski przyjął sprawozdanie zawierające szereg interesujących rozwiązań zaproponowanych przez Komisję Europejską. Spośród wielu pomysłów mających na celu m.in. zwiększenie dokładności kontroli, zagwarantowanie bezpieczeństwa produktów, przyspieszenie odpraw i odciążenie służb celnych, a także zwiększenie wpływów do budżetów narodowych i unijnej kasy, znalazły się również trzy bardzo interesujące elementy, w tym jeden mający potencjalnie ogromne znaczenie dla europejskiego sektora logistycznego obsługującego handel internetowy.

Na początek likwidacja zwolnień i opodatkowanie

Z pewnością wartym uwagi postulatem jest zapowiadana od dawna likwidacja zwolnienia celnego dla przesyłek o wartości do 150 euro, która według obecnego kalendarza ma zacząć obowiązywać od marca 2028 roku i być częścią wielkiej reformy celnej UE. Posłowie warunkowo poparli także pomysł KE, aby każdą paczkę e-commerce pochodzącą spoza Wspólnoty obciążyć niedyskryminującą opłatą manipulacyjną (handling fee) w wysokości 2 euro. Warunkowa zgoda oznacza, że PE chce, aby Komisja sprawdziła najpierw, czy opłata będzie proporcjonalna, zgodna z przepisami Światowej Organizacji Handlu oraz czy nie zostanie przeniesiona na kupujących. Unia liczy bowiem, że daninę pokryją platformy internetowe, pomimo że opisywane zmiany zachwieją fundamentami polityki cenowej i modelem dostaw azjatyckich sprzedawców.

Nowy podatek nakładany na importowany e-commerce ma być stały i dotyczyć każdej przesyłki, niezależnie od jej wartości. W praktyce, obok elementów finansowych, bezpieczeństwa i kontroli, danina ma także pełnić funkcję zniechęcającą i obniżać wolumen indywidualnych paczek napływających z Chin poprzez bezpośrednie podniesienie kosztów importu. Jednocześnie pojawiają się deklaracje, że w unijnych gabinetach trwają już kolejne prace wycelowane w chińskie platformy e-commerce, jednak Bruksela słowami Komisarza ds. ochrony konsumentów deklaruje, że nie chce odcinać się od Państwa Środka, ale będzie dążyć do ograniczenia ryzyka w stosunkach handlowych.

Ucywilizowanie przez konsolidację

Najważniejszą propozycją z punktu widzenia logistyki wydaje się jednak postulat, aby obok podatku w wysokości 2 euro zaproponować platformom alternatywę w postaci daniny wynoszącej tylko 0,5 euro, pod warunkiem jednak, że importowane towary będą konsolidowane i wysyłane do konsumentów z magazynów znajdujących się na terenie Wspólnoty. Ma to wzmocnić sprawczość organów celnych i nadzoru rynku oraz podnieść skuteczność kontroli. Sprawozdanie PE wzywa wręcz państwa członkowskie i Komisję do rozważenia wszystkich możliwych sposobów do zachęcania do takich praktyk, z uproszczonym trybem nadawania statusu zaufanego przedsiębiorcy włącznie. Praktyczne uzasadnienie takiego trybu procesowania chińskiego importu e-commerce wydaje się wręcz oczywiste. Kontrola i clenie przesyłek trafiających do magazynów byłoby znacznie prostsze niż sprawdzanie każdej paczki wysyłanej z krajów trzecich.

Na takim modelu skorzystałyby nie tylko platformy sprzedażowe, płacące niższą opłatę manipulacyjną, ale także operatorzy logistyki kontraktowej dla sektora e-commerce, którzy zarządzaliby operacjami w imieniu platformy. Zakres ich odpowiedzialności mógłby być dowolnie rozszerzony np. o fulfillment lub obsługę zwrotów. Naturalnym beneficjentem proponowanego rozwiązania byłby także sektor magazynowy.

Chińscy sprzedawcy i tak migrują do Europy

Strategia kotwiczenia zasobów wewnątrz rynków zbytu nie jest nowa, ponieważ od lat chińskie platformy rozwijają zdolności logistyczne w Europie, w tym także w Polsce. Dotyczy to nie tylko serwisów pochodzących z Azji, ale również gigantów e-commerce z innych kontynentów. Każdy z największych światowych serwisów sprzedażowych działających w Europie ma w naszym kraju albo lokalny magazyn, który bardzo często obsługuje również rynek regionalny, albo ściśle współpracuje z którymś z operatorów na ostatniej mili. Dotychczasowe strategie rozbudowy zdolności logistycznych nie były jednak motywowane narzuconą polityką podatkową, ale naturalną potrzebą obecności na chłonnym rynku Unii Europejskiej, gdzie 77 proc. użytkowników internetu kupuje online, z czego aż 46 proc. zamawia odzież, obuwie i akcesoria. Teraz motywacja ma mieć inny charakter i w praktyce nie pozostawi serwisom wyboru, ponieważ jest bardzo mało prawdopodobne, aby platformy utrzymały dotychczasowy model biznesowy dopłacając 2 euro do każdego wysłanego zamówienia, zwłaszcza w scenariuszu likwidacji zwolnienia de minimis.

W praktyce ten proces już zachodzi i jest to jedna z przyczyn przyspieszenia unijnej debaty. Kluczową kwestią pozostaje więc to, aby wykorzystać ogromny potencjał, jaki dla sektora logistycznego stwarzają przedstawione propozycje w zakresie konsolidowania zamówień na terenie Wspólnoty. Bez wątpienia skorzysta na tym logistyka kontraktowa, ponieważ nawet gdyby przyjąć zeszłoroczny wolumen przesyłek wynoszący 4,6 mld sztuk, to każda z nich będzie potrzebowała indywidualnej obsługi. Nie bez znaczenia pozostaną również wpływy z tytułu opłat handlingowych, które teoretycznie w 2024 roku mogłyby wynieść 2,3 mld euro, a za taką kwotę można wybudować pięć terminali kontenerowych, dokładnie takich jak ten otwarty w czerwcu w gdańskim Baltic Hub. Z całą pewnością kraje Wspólnoty będą konkurować o to, aby to u nich budowano i obsługiwano magazyny, w których paczki z Chin będą konsolidowane. Byłby to bardzo pozytywny bodziec do rozwoju rynku kontraktowego i logistyki e-commerce w Europie oraz ważny impuls dla krajów takich jak Polska, która mogłaby umocnić swoją pozycję, jako ważnego węzła logistycznego w regionie. Do takiej rywalizacji należy się jednak bardzo dobrze przygotować, zarówno na szczeblu państwowym, jak i branżowym

Kategorie

Twoje zamówienie
Twoje dane
Ilość kont dostępowych
Każde konto zapewnia niezależy dostęp na jednym urządzeniu. Dodatkowe konta dostępowe będziesz mógł utworzyć w ustawieniach konta.
Dane fakturowe
Podsumowanie zamówienia
Net price
Kont dostępowych #
Zamówienie netto
Podatek VAT (%)
Zamówienie brutto
Bezpiecze płatności zapewnia

Nie przegap najnowszego wydania