MAPIC 2019: ponad 8,2 tys. uczestników
Chłodna tegoroczna aura, zarówno w Cannes, jak i w sektorze nieruchomości handlowych, nie zepsuła nastroju tegorocznych targów MAPIC
Każdy ma trochę luźniejszą agendę – powiedziała mi jedna z uczestniczek MAPIC-u, gdy zapytałem o jej obserwację z tegorocznej imprezy. Dlaczego luźniejszą? Retail nie jest dziś w modzie – odpowiedziała dyplomatycznie. Ze wsparciem mody czy bez, trzeba przyznać, że MAPIC-owi po raz kolejny zręcznie udało się obronić przed spadkiem nastrojów. – W zmieniającym się środowisku sektora handlowego, MAPIC z dumą informuje, że wydarzenie przyciągnęło 8,2 tys. uczestników, którzy przyjechali z 80 krajów, aby wziąć udział w najważniejszej imprezie sektora handlowego. W tej liczbie znalazło się 2 tys. najemców, 2,2 tys. deweloperów i 1,2 tys. inwestorów, którzy w czasie targów zastanawiali się nad wiecznie zmieniającym się rynkiem handlowym i debatowali na jego temat – powiedziała Séverine Menut, starsza dyrektor sprzedaży z MAPIC-u. Choć łącznie uczestników było mniej niż w zeszłym roku o ok. 300, delegacja z Polski była jednak okazała. Wystawców przybyło więcej. Oprócz Atrium Poland Real Estate Management, Fashion House Group (Liebrecht and Wood), TREI i Applinku (który tworzy strefy edukacyjne dla dzieci), a także Panattoni Europe (był na targach po raz pierwszy i promował przestrzenie e-commerce’owe) oraz Echo Investment (którego brakowało w zeszłym roku, a w tym prezentował efektowny projekt Towarowa 22) przybyło też pięć firm technologicznych. To zresztą trend widoczny na całych targach. Firm technologicznych jest coraz więcej – w tym roku było ich 40 wobec 30 poprzednio. Można uznać, że do miana technologii tegorocznych targów aspirowały udoskonalone systemy śledzenia klientów wyposażone w sztuczną inteligencję. Komputer rozpoznaje i zapamiętuje klientów przechodzących między zasięgami wielu kamer, dzięki czemu system bezbłędnie śledzi trasę marszu po centrum każdego klienta z osobna.
Tegoroczne targi w Cannes były równocześnie jednymi z najzimniejszych dotychczas. Na szczęście ulewny deszcz, który spadł drugiego dnia, nie zdążył popsuć wieczornej imprezy zorganizowanej w przeddzień przez Atrium Real Estate Poland. Ta ostatnia zgromadziła sporą cześć przedstawicieli firm przybyłych z Polski i można powiedzieć, że ze względu na rokroczny charakter stała się już główną „polską imprezą” na MAPIC-u. Inny rodzimy akcent, w którym zresztą Eurobuild CEE, jako współorganizator, miał niemały udział, to tak zwana polska sesja panelowa, podczas której jak zwykle dyskutowano o specyfice polskiego rynku. W dyskusji wziął udział między innymi Marek Dobrzycki ze wspomnianego już Panattoni Europie. Choć Panattoni skupia się głównie na rynku środkowoeuropejskim, a przede wszystkim polskim, pod względem ilości dostarczanej na rynek powierzchni logistycznej, jest to największy deweloper w Europie. Wśród panelistów była także Magdalena Bartkiewicz-Podoba z Liebrecht & Wood oraz Anna Malcharek z Gemini Holding, a dyskusję moderował z ramienia Eurobuild CEE Rafał Ostrowski. W sumie targi, choć spokojne, były jak zawsze okazją do podtrzymania relacji (ktoś kiedyś powiedział, że jak cię nie ma na targach, to nie istniejesz) i zapoznania się z aktualnymi trendami, jak choćby w kwestii technologii. Co zaś do spotkań w agendzie – to jak mi wytłumaczył inny z kolei uczestnik – ich liczba zależy przede wszystkim od wcześniejszego przygotowania do targów. – My wykonaliśmy przed wyjazdem dobrą robotę i w rezultacie jesteśmy też bardzo zadowoleni z biznesu – powiedział mi szef jednej z firm inwestycyjno-deweloperskich obecnych na MAPIC-u.