Do Krakowa przyjeżdżam
w deszczowy dzień. Z moim przewodnikiem po podwawelskich biurowcach, Rafałem Oprochą z firmy CB Richard Ellis, jestem umówiony w biurowcu Galileo. Mam czekać na niego w lobby, lecz rzut oka przez witrynę znajdującej się na parterze stołówki sprawia, że decyduję się na wcześniejszy obiad. Pierwszy punkt dla Krakusów: w ich biurowcach można zjeść smaczniej i o wiele taniej niż w Warszawie. - Rzeczywiście, za cenę krakowskiego obiadu w Warszawie nie zawsze można kupić kawę - uśmiecha się Rafał Oprocha. Ten rodowity krakowianin wie co mówi, gdyż przepracował kilka lat w stolicy.
(Nie) centralna dzielnica biznesu
Galileo, od którego zaczynam moją wyprawę po Krakowie, to biurowiec wybudowany przez Globe Trade Centre.
Z 10 tys. mkw. dostępnej powierzchni biurowej wynajęto ok. 30 proc. Swoje siedziby ulokowały tu m.in. Raiffeisen Bank, Warbud, Aplico Life
i Martella. Czynsz wywoławczy w biurowcu wy