Zabytki na dobrej fali
Biura i projekty wielofunkcyjneW zestawieniu „Emerging Europe Business Perception Index for 2021” Łódź została uznana za miasto najbardziej przyjazne biznesowi w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Nie ulega wątpliwości, że niemałą rolę odgrywa tutaj jej potencjał dydaktyczny – kilkadziesiąt tysięcy studentów kształci się tu na 18 uczelniach, a niemal jedna trzecia z nich studiuje na kierunkach inżynieryjnych, informatycznych czy ekonomiczno-finansowych. Wśród firm, które wybrały Łódź na swoją siedzibę, nie brakuje graczy liczących na wykwalifikowaną kadrę, która po opuszczeniu murów uniwersytetu nie ma zamiaru wyjeżdżać z miasta. – Łódź to miejsce, które – choć mocno umiejscowione w industrialnej przeszłości – dynamicznie się rozwija i jest niezwykle otwarte. Nie ma chyba w Polsce drugiego takiego osadzonego w przestrzeni postfabrycznej miasta, w którym tak wiele już zrobiono, aby przywrócić świetność dawnych obiektów. Jednocześnie jest w tkance miejskiej Łodzi jeszcze ogromna przestrzeń do zagospodarowania, do czego chcemy dołożyć swoją cegiełkę – podkreśla Maciej Michalec, CEO firmy Okam. – Przeobraziliśmy już po części teren dawnej odlewni żelaza Józefa Johna, gdzie stworzyliśmy centrum kulturalno-rozrywkowe, Strefę Piotrkowska 217, a obszar po byłej fabryce Teodora Meyerhoffa zamieniliśmy na przestrzeń biurową Łódź.Work – wylicza szef Okamu. Wtóruje mu Anna Wdowiak, dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych w JLL: – Najemcy i odwiedzający cenią sobie projekty rewitalizowane za wielofunkcyjność, a także za historyczne przestrzenie, ducha minionej epoki i połączenie elementów użytkowych z autentycznością. Bez wątpienia Łódź może być wzorem dla innych miast, pokazując, że nie tylko w stolicy kraju, ale i w miastach regionalnych tego typu projekty przyjmują się i mają rzesze zwolenników. Tym bardziej że standard techniczny i rozwiązania technologiczne stosowane w tych inwestycjach są zgodne z najnowszymi trendami – zaznacza ekspertka. Z kolei Filip Kowalski, negocjator w dziale reprezentacji najemcy w Knight Frank, przekonywał niedawno: – Łódź chce zachować swoją unikalną architekturę, a jednocześnie nadać jej nowoczesny wygląd, sukcesywnie realizując Strategię Rozwoju Miasta Łodzi 2030+. Rozmawiając z najemcami, którym doradzamy przy wyborze powierzchni, widzimy, że są oni świadomi potencjału Łodzi i chcą wykorzystać go jak najlepiej – zapewnia Filip Kowalski.
Fokus na flex
Jak podaje Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych, w II kwartale tego roku Łódź zajęła trzecie miejsce pod względem powierzchni oddanych do użytku inwestycji biurowych (18,8 tys. mkw.), choć współczynnik pustostanów był tam w badanym okresie najwyższy w kraju (18,6 proc.). Dodajmy, że całkowite zasoby biurowe w mieście na koniec czerwca 2022 roku wyniosły niemal 630 tys. mkw.
W całej Polsce ogromną popularnością cieszą się przestrzenie coworkingowe i typu flex, a Łódź z tego boomu skwapliwie korzysta. Tylko w tym roku należąca do Warimpexu firma Memos otworzyła dwa łódzkie coworki – Ogrodowa 8 Office i Red Tower Cowork, z kolei New Work nie poprzestał na adresie w kompleksie Imagine i wynajął dodatkowe 5 tys. mkw. w obiekcie Hi Piotrkowska – oprócz przestrzeni flex skorzystać będzie tu można z centrum konferencyjnego. Pierwsze fale pandemii nieco przystopowały ten trend, ale w kolejnych miesiącach „fleksy” przeżyły kolejny rozkwit, który trwa do dziś – „biurem jako usługą” są zainteresowane i duże korporacje, i średnie spółki, i start-upy wszelkich branż. – Wśród podmiotów, które prowadzą swoją działalność w Łódź.Work są m.in. firmy z branży energetycznej, papierniczej i medycyny estetycznej – podaje Maciej Michalec z Okamu. – Pomimo pandemicznego okresu spowolnienia w wynajmie przestrzeni biurowej, Łódź miała w tym czasie dobrą passę i pozyskała ostatnio nowych inwestorów, takich jak np. Wella, Docaposte, Godel Technologies, Marel, iTechArt czy Avient Corporation, którzy dołączyli do innych już dobrze znanych podmiotów, które funkcjonują w mieście od lat, są to m.in. ABB, Fujitsu, Nordea, Clariant, Infosys czy Harman – wylicza Karol Patynowski, dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Biurowych i Reprezentacji Najemcy w JLL.
Magazyny w lepszej formie
Cały obszar Polski Centralnej jest trzecim co do wielkości rynkiem magazynowym w kraju – trudno więc powiedzieć, by ów sektor tu próżnował. Colliers podaje, że na koniec I połowy roku województwo łódzkie znajdowało się w pierwszej trójce zarówno pod względem podaży (3,8 mln mkw.), jak i nowej podaży (wzrost o 353,1 tys. mkw.). W badanym okresie w tym regionie wynajęto 469,9 tys. mkw. powierzchni magazynowej, co jest trzecim wynikiem w kraju. Turbulencje gospodarcze i geopolityczne wydają się mieć niewielki wpływ na podejmowane przez inwestorów decyzje.
– Istnieje szerokie spektrum branż zainteresowanych lokalizacją swoich magazynów w Łodzi i jej okolicach – m.in. retail, e-commerce (np. Media Expert) czy produkcja (Ziehl-Abegg w Prologis Park Łódź z magazynem o powierzchni 17 tys. mkw.). W Polsce Centralnej coraz bardziej zyskują takie lokalizacje, jak Kutno, Zgierz czy południowy wschód Łodzi (Rzgów, Wola Rakowa i okolice) z racji skrzyżowania tras S8 i A1 – zapewnia Paulina Dziubińska, starszy dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Magazynowych, JLL. Dodaje też, że spowolnienie na rynku związane z zakłóceniami łańcuchów dostaw i ogólną sytuacją gospodarczą nie wygląda już niebezpiecznie. – Po bardzo dużym skoku zapytań z Ukrainy w kwestii relokacji biznesu do Polski sytuacja się unormowała. Nadal występuje zainteresowanie, choć już nie na tak dużą skalę. Obecnie dostajemy zapytania głównie od małego i średniego biznesu, który jednak wolałby nie przenosić się tu, jeśli nie będzie to absolutnie niezbędne. Można zauważyć też wzmożone zainteresowanie renegocjowaniem kontraktów, co wiąże się z chęcią zabezpieczania kosztów i stabilnego prowadzenia biznesu. Najemcy rozumieją, że w niepewnych czasach rozpoczęcie rozmów odpowiednio wcześnie może być przewagą na tym etapie – biorąc pod uwagę, że częste relokowanie się może wiązać się z większymi kosztami i innymi wyzwaniami, jak np. zatrudnieniem pracowników, specyfiką obiektów czy lokalizacją – zauważa Paulina Dziubińska.
Wszystko pod nosem
Rynek mieszkaniowy w Polsce mierzy się od pewnego czasu ze sporymi wyzwaniami, czego przejawem jest spadająca liczba wprowadzanych do sprzedaży projektów i mieszkań. Łódź również odczuwa skutki dekoniunktury w tym sektorze. Jak zauważają eksperci Colliersa, na koniec I połowy 2022 roku łódzcy deweloperzy odnotowali aż 25 proc. mniej transakcji sprzedaży w ujęciu kwartalnym. Trudno przewidywać, że ta tendencja miałaby się odwrócić – chociażby ze względu na coraz mniejsze możliwości zakupowe nabywców, rosnące ceny materiałów, wykonawstwa i mediów, a także widmo recesji. To, co może wpłynąć na decyzje zakupowe potencjalnych nabywców, to połączenie funkcji mieszkaniowych z biurowymi i usługowymi, które wpisują się w coraz popularniejsze inwestycje realizowane w duchu 15-minutowego miasta. – Tuż obok Piotrkowskiej 217 realizujemy naszą pierwszą w Łodzi inwestycję mieszkaniową – Strefę Progress. Przyświeca nam w tym przypadku idea funkcjonalności, kreowania udogodnień dla mieszkańców i prośrodowiskowych rozwiązań. To także odpowiedź na społeczną potrzebę związaną z załatwieniem wszelkich możliwych spraw w pobliżu miejsca zamieszkania, którą dodatkowo wzmocniła jeszcze pandemia Covid-19 – zaznacza Maciej Michalec z Okamu.
Projekty deweloperskie w Łodzi są też realizowane przez firmę King Cross, która we wrześniu rozpoczęła budowę apartamentowca Flora Śródmieście. Na elewacji parteru mają się pojawić cytaty z „Ziemi obiecanej” Reymonta, nazywanej najbardziej łódzką powieścią. Ukłon w stronę historii widać też w poczynaniach dewelopera OPG Property Professionals, który w ramach projektu Art Modern przebudowuje XIX-wieczną elektrownię w kwartale ulic Wróblewskiego i Skrzywana. Niemały wkład w podniesienie standardu życia mieszkańców istniejących już budynków ma samo miasto. Kolejne odnowione kamienice nie tylko cieszą oko, ale też są bezpieczniejsze, cieplejsze i bardziej funkcjonalne. Przy samej ul. Włókienniczej pracami rewitalizacyjnymi objęto 13 kamienic, w których zamieszkać będzie mogło ponad 150 rodzin, znajdą się tam również placówki opiekuńcze i pracownie artystyczne.
Wzór do naśladowania
Projekty rewitalizacyjne są prowadzone obecnie w wielu polskich miastach i wydaje się, że część inwestorów zainspirowała się właśnie projektami łódzkimi, a także wagą, jaką lokalne władze przywiązują do działań rewitalizacyjnych. Wpisują się one w najnowsze tendencje architektoniczne i urbanistyczne, wzmocnione dodatkowo przez robiące oszałamiającą karierę idee ESG. Przywracanie życia historycznym budynkom jest nie tylko szlachetne, ale – jak się okazuje – również opłacalne. – Postindustrialny klimat nowych inwestycji stał się już wizytówką Łodzi, a najemcy często poszukują podobnych projektów także w innych aglomeracjach – tam nie zawsze ich preferencje są możliwe do zrealizowania – ubolewa Karol Patynowski z JLL. W podobnym tonie wypowiada się Anna Wdowiak: – Obserwujemy spore zainteresowanie inwestorów mniejszymi miastami, gdzie nie ma jeszcze tego typu projektów, ale są poprzemysłowe tereny, które można przywrócić do życia – wskazuje ekspertka. Całkiem zatem prawdopodobne, że boom na rewitalizacje kompleksów poprzemysłowych pojawi się także w mniejszych ośrodkach, z korzyścią dla lokalnych społeczności, samorządów, najemców i inwestorów. Jeśli tak się stanie, Łódź będzie służyć za wzór do naśladowania przez kolejne dekady.