EN

Pod dobrym dachem

Small talk
Jarek Wnuk, dyrektor zarządzający Accolade w Polsce, mówi o największych wyzwaniach stojących przed branżą magazynową, zapowiada rosnące znaczenie idei ESG oraz przekonuje, że czasem nie warto planować wcześniej trasy podróży.

Magda Rachwald: Został Pan dyrektorem zarządzającym Accolade w Polsce pod koniec zeszłego roku. Czego Accolade potrzebuje w tej chwili z Pana perspektywy, jakie priorytety i wyzwania przed Państwem stoją?

Jarek Wnuk, dyrektor zarządzający Accolade w Polsce: Strategią Accolade jest utrzymanie stabilnego wzrostu. Polska jest dla nas ważnym rynkiem, chcemy wzmacniać się w lokalizacjach, w których już jesteśmy, rozważamy nowe lokalizacje. Chcemy być przygotowani na turbulencje rynkowe. O ten aspekt jestem spokojny, ponieważ zespół Accolade to grupa profesjonalistów, którzy potrafią radzić sobie z różnymi problemami. Największym wyzwaniem w zeszłym roku była niestabilność na rynkach finansowych i niestabilność cen materiałów budowlanych. Inflacja, rosnące ceny energii i gazu, wszystko to spowodowało, że proces inwestycyjny stał się mniej przewidywalny. W zeszłym roku mieliśmy takie sytuacje, że nasi partnerzy rozpoczynali budowę i w trakcie realizacji ceny rosły. Odbywały się wówczas trudne rozmowy. Obserwujemy to, co się dzieje, i sądzimy, że w tym roku nie będziemy świadkami tak dynamicznych zmian cen materiałów, ponadto wydaje się, że ceny energii też już się trochę ustabilizowały. Tym, co lubią inwestorzy i kapitał, jest przewidywalność. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, zwłaszcza w dłuższej perspektywie, ale ten rok powinien być zdecydowanie lepszy dla rynku nieruchomości niż poprzedni.

Accolade jest graczem europejskim. Jak na tle innych krajów wygląda polski rynek magazynowy?

W ostatnich latach rozpoczęliśmy inwestycje w krajach Europy Zachodniej – Hiszpanii, Niemczech i Holandii. W Polsce duża część naszych parków logistycznych znajduje się na zachodniej ścianie, ale nie mówimy o obiektach, które mają obsługiwać Szczecin, Zieloną Górę czy Legnicę – to magazyny, które obsługują na przykład Niemcy czy Austrię. Polska ma strategiczną lokalizację, więc oferuje łatwy dostęp do Europy Zachodniej, ponadto koszt siły roboczej jest zdecydowanie mniejszy, a dostępność gruntów znaczna. Warto też pamiętać o potencjale rynku ukraińskiego – Polska wydaje się oczywistym hubem logistycznym do jego obsługi po zakończonej wojnie. Accolade jest już obecne na ścianie wschodniej, aktywnie eksplorujemy ten kierunek i rozważamy nowe inwestycje. Nie przeraża nas sytuacja w Ukrainie i jeżeli pojawi się dobra możliwość inwestycyjna, to z niej skorzystamy.

Rynek magazynowy notował w ostatnich latach rekordowe wyniki. Czy powierzchnie magazynowe to nadal dobra inwestycja?

Zdecydowanie tak, ciągle warto inwestować w magazyny. To sektor nieruchomości komercyjnych, który jako jedyny wyszedł obronną ręka z pandemii i jest odporny na różne zmiany, choć oczywiście nie w 100 proc., bo zmiany makroekonomiczne z ubiegłego roku i wojna w Ukrainie spowodowały początkowo ogromne turbulencje.

Na rynku magazynowym rośnie rola idei ESG. Czy odczuwają Państwo ich wpływ na przykład na finansowanie projektów?

Tak, bo na rynku kapitałowym coraz więcej instytucji zwraca uwagę na zgodność inwestycji z tymi ideami. Pod koniec zeszłego roku podpisaliśmy umowę z Helaba Bankiem na refinansowanie na kwotę 129 mln euro i jednym z bardziej istotnych elementów naszych rozmów były m.in. certyfikacje i kwestie ESG. Zależy nam na tym, żeby nasze obiekty były „zielone”, na przykład nasza inwestycja w Szczecinie jest pierwszym obiektem magazynowym w Polsce, który uzyskał certyfikat BREEAM na najwyższym poziomie – Outstanding. W Czechach już mamy taki obiekt, w przygotowaniu są kolejne. Wszystkie nasze inwestycje są certyfikowane, ale będziemy podnosić poprzeczkę – Accolade chciałoby dla wszystkich nowych obiektów uzyskiwać certyfikat na poziomie co najmniej Excellent. Jednym z ważniejszych wyzwań jest również tworzenie przyjaznych miejsc pracy – w budynkach, które należą do grupy Accolade w Polsce, pracuje obecnie około 11 tys. osób, czyli olbrzymia armia ludzi. Wspieramy zatem lokalne społeczności, np. pomagamy szpitalom czy domom dziecka w miejscowościach, w których działamy. Jesteśmy inwestorem długoterminowym i dbałość o miejsca pracy, otoczenie obiektów i o społeczność jest w naszym przypadku bardzo istotna. Nie chcemy, żeby nasze obiekty traktowano jedynie jako generatory ruchu tirów.

A co Pan robi w wolnym czasie? Podobno preferuje Pan ciekawy sposób spędzania wakacji – na kółkach, ale pod dachem.

Staram się spędzać czas ze swoją rodziną, dużo uwagi poświęcam też aktywności sportowej. Dla osoby, która jest przygotowana na rozmaite wyzwania oraz podejmuje szybkie i trafne decyzje, kwestie zdrowia są najważniejsze. Aktywność fizyczna i sen to dwa elementy, o których wiele osób zapomina. A co do wakacji – mamy kampera, którym całą rodziną zwiedzamy ciekawe miejsca. Decyzję o celu podróży podejmujemy nierzadko z godziny na godzinę, a czasem najpierw ruszamy, a dopiero potem ustalamy, dokąd jechać. W biznesie takie działanie się nie sprawdza, ale na urlopie – jak najbardziej!

Kategorie