EN

Jakość broni się sama

Richard Petersen, partner i dyrektor zarządzający, Cushman & Wakefield Polska dowodzi, że najlepsze obiekty handlowe nie muszą się obawiać recesji. Przetrwały 2009 rok i następne miesiące nie powinny być dla nich trudniejsze.

 

Mladen Petrov

 

W minionym roku, mimo złej sytuacji na rynku, nasz zespół zajmujący się obiektami handlowymi nadal miał dużo pracy. Rynek powierzchni handlowych był tym sektorem, któremu udało się zachować stabilność. Z perspektywy najemców wyglądał on dość optymistycznie: z wyjątkiem upadku kilku firm, nie zaszły na nim znaczące zmiany, a działania związane z wynajmem pozostawały na dobrym poziomie nawet w tych krajach, które w większym stopniu ucierpiały z powodu kryzysu kredytowego. Ponadto w ostatnim kwartale otwarto trzy duże centra handlowe w Polsce, Rumunii i na Węgrzech: Bonarka City Center w Krakowie, AFI Palace Cotroceni w Bukareszcie i Allee w Budapeszcie. Wszystkie te obiekty są dziś w całości wynajęte. W Polsce, Czechach i na Słowacji ilość wynajmowanej powierzchni utrzymywała się w ciągu roku na przyzwoitym poziomie. Natomiast sprzedaż detaliczna tylko w Polsce była stosunkowo stabilna. W pozostałej części regionu obraz jest bardziej zróżnicowany: odnotowane spadki wynoszą od 1 proc. do 20 proc., choć rynek wykazuje obecnie oznaki odbicia. Pozostaje jednak niepokój związany z mocą nabywczą konsumentów, szczególnie na Wschodzie.

Konsekwencją kryzysu jest także mniejsze zaangażowanie deweloperów w tym regionie Europy. Na kraje Europy Środkowo-Wschodniej przypada obecnie około 60 proc. projektów handlowych planowanych w okresie najbliższych 18 miesięcy, w porównaniu do ok. 70 proc. w roku ubiegłym. Przyczyna tkwi przede wszystkim w trudnościach z uzyskaniem finansowania. Obecnie projekty wymagające wyższego udziału kapitału są realizowane przez grupy spółek. Banki nadal bardzo ostrożnie podchodzą do finansowania obiektów handlowych w „przegrzanych” krajach i wspierają tylko projekty o najwyższym potencjale.

Kraje takie jak Rosja, Rumunia i Bułgaria najsilniej odczuły kryzys. Rynek nieco otrzeźwiał w latach 2008 i 2009, gdy zdano sobie sprawę, że niekończący się wzrost jest po prostu niemożliwy. Czy naprawdę Łotwa mogłaby przyjąć więcej powierzchni handlowej w przeliczeniu na mieszkańca niż Francja? Natomiast Rumunia narzuciła sobie zbyt ostre tempo – kraj ten chciał osiągnąć w ciągu pięciu lat to, na co Polska i Czechy potrzebowały 15 lat.

Drugorzędne projekty handlowe zostały wstrzymane również w krajach osiągających lepsze wyniki, takich jak Polska czy Czechy. W latach 2011-2013 przekonamy się, jakie będą ostateczne efekty ograniczenia planów budowy projektów handlowych w regionie. Najlepsze projekty powinny powstawać zgodnie z harmonogramem.

Na rynek powraca jednak zaufanie. W rok 2010 wchodzimy w nastroju lepszym niż ten, który towarzyszył nam na początku roku 2009. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – ten rok, mimo pewnych oznak poprawy na rynku, wcale nie będzie łatwiejszy. Najlepsze centra handlowe w regionie nie muszą się obawiać – w roku 2009 czynsze w najlepszych lokalizacjach zdołały utrzymać się na stosunkowo stabilnym poziomie. W tym roku możemy spodziewać się nawet ich podwyżek. Prognozy przewidują, że do rozwoju rynku przyczyni się raczej wzrost sprzedaży, niż podwyżka czynszów. Na rynku inwestycyjnym mówi się, że w fazie przygotowania jest obecnie kilka dużych transakcji. Zobaczymy. Inwestorzy nadal są zainteresowani wyłącznie najlepszymi projektami, których obecnie jest mało.

Kategorie

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła? Resetuj hasło

Twoje zamówienie

Twoje dane
Utwórz hasło dostępu
Hasło pozwoli na dostęp do materiałów z dowolnego urządzenia
Dane fakturowe
Podsumowanie zamówienia
Zamówienie netto
Podatek VAT (%)
Zamówienie brutto
Posiadasz już konto? Zaloguj się
Bezpiecze płatności zapewnia