Centra handlowe rosną jak na drożdżach

Z najnowszych wyliczeń firmy JLL wynika, że w pierwszym półroczu 2014 roku oddano do użytku 252 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej, z czego około 205 tys. mkw. przypadło na centra handlowe. Największym centrum handlowym ukończonym w okresie od stycznia do końca czerwca było Atrium Felicity w Lublinie (73 tys. mkw. GLA). Utrzymująca się wysoka podaż sprawiła, że na koniec pierwszego półrocza 2014 roku, całkowite zasoby obiektów handlowych w Polsce wyniosły 12,1 mln mkw. GLA, z czego centra handlowe stanowią 8,7 mln mkw., parki handlowe – 1,3 mln mkw., wolnostojące magazyny handlowe – 1,9 mln mkw., a centra wyprzedażowe – 163 tys. mkw. Według JLL wskaźnik nasycenia powierzchnią najmu centrów handlowych w Polsce osiągnął 226 mkw. na 1 tys. mieszkańców. To powyżej średniej europejskiej – 191 mkw., ale poniżej średniej dla krajów zachodnioeuropejskich – 255 mkw.
To jednak nie koniec budowania nowych galerii i centrów. Analitycy JLL wskazują, że w budowie jest obecnie 794 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej, z czego 720 tys. mkw. przypada na 31 centrów handlowych. Tylko w tym roku rynek może wzbogacić się o łącznie około 564 tys. mkw. Największe projekty w budowie to: Centrum Posnania (wcześniej Łacina) w Poznaniu (100 tys. mkw.), Zielone Arkady w Bydgoszczy (50 tys. mkw.), Sukcesja w Łodzi (45 tys. mkw.), Galeria Warmińska w Olsztynie (41,5 tys. mkw.), Tarasy Zamkowe w Lublinie (38 tys. mkw.), Galeria Metropolia w Gdańsku (34 tys. mkw.) oraz Galeria Galena w Jaworznie (31 tys. mkw.). Siedem galerii jest w też procesie rozbudowy (m.in. Magnolia Park we Wrocławiu).
– Widzimy utrzymujące się zainteresowanie deweloperów i najemców projektami w mniejszych miastach. Trend ten znajduje odzwierciedlenie w liczbach – 37 proc. powstającej powierzchni w centrach handlowych przypada na miasta poniżej 200 tys. mieszkańców. Niemniej jednak największe rynki również pozostają bardzo aktywne – 44 proc. przyszłej podaży powstaje w głównych aglomeracjach kraju. Pozostała część uzupełni zasoby miast w przedziale 200-400 tys. mieszkańców – wylicza Anna Wysocka, dyrektor działu wynajmu powierzchni handlowych JLL.
Nie byłoby jednak takiego szału budowania, gdyby nie całkiem dobra kondycja gospodarki i spory popyt. To przyciąga najemców, zwłaszcza, że stawki czynszów pozostają raczej stabilne ( z wyjątkiem Warszawy, gdzie wzrosły o około 5 proc. w centrach, które przeszły rewitalizację). Jedni najemcy rozbudowują swoje sieci, inni dopiero wchodzą na polski rynek. – Polska pozostaje atrakcyjnym rynkiem dla nowych sieci handlowych. W ostatnim czasie pojawiło się kilka marek odzieżowych, m.in. hiszpańska sieć Inside, Olimp Live & Fight ze Stanów Zjednoczonych oraz włoska marka Gattinoni Roma – mówi Anna Wysocka. – Na naszym rynku debiutują również nowe sieci fitness – brytyjska CityFit oraz szwedzka Fitness24Seven. Obecne już w Polsce sieci także szukają możliwości ekspansji. Niektóre z nich powiększają sklepy, np. Carry, Zara, Reserved, a także CCC i Rossmann, a inne rozbudowują swoje portfolio wprowadzając nowe marki. Po sukcesie marki Sinsay, grupa LPP szykuje debiut dwóch kolejnych konceptów z branży odzieżowej i wyposażenia wnętrz. Z kolei modowa marka Kiabi z grupy Auchan niebawem otworzy swój pierwszy sklep w Warszawie – dodaje dyrektor w JLL.
Dobra kondycja polskiego sektora obiektów handlowych nie uszła oczywiście uwadze inwestorów, którzy aktywnie działają na polskim rynku. – W pierwszym półroczu 2014 wartość transakcji inwestycyjnych, których przedmiotem były nieruchomości handlowe, szacuje się na 368 mln euro, z czego 73 mln przypadły na drugi kwartał. Biorąc pod uwagę aktywność inwestorów oraz toczące się negocjacje spodziewamy się, że wartość umów kupna/sprzedaży w segmencie handlowym może sięgnąć nawet 1,5 mld euro na koniec 2014 roku – prognozuje Agnieszka Kołat, dyrektor w dziale rynków kapitałowych nieruchomości handlowych w Europie Środkowo-Wschodniej, JLL.