- Dochodowość polskich hoteli jest zdecydowanie zbyt niska, żeby mogły one być atrakcyjnym produktem inwestycyjnym - uważa Adrian Karczewicz, asset manager w GE Capital Golub. Jego zdaniem dopiero obłożenie przekraczające 60 proc. gwarantuje minimalne przychody, jakie mogą zaakceptować inwestorzy. Tymczasem w Polsce żadne miasto nie może się pochwalić tak zapełnionymi hotelami.
Szczere pustki w weekend
Najlepiej pod względem obłożenia prezentują się Kraków i Poznań. Pierwsze ze względu na turystów, drugie na biznesmenów. - Gdyby przenieść Targi Poznańskie do Krakowa, powstałoby bardzo atrakcyjne miasto dla właścicieli hoteli - pokoje byłyby zapełnione zarówno w ciągu tygodnia, jak
i przez weekendy. Hoteli z takim profilem popytu poszukują inwestorzy - mówi mrużąc oko Adrian Karczewicz.
- Stworzenie Warsaw Destination Alliance [organizacji promującej stolicę jako atrakcyjne turystycznie miasto - przyp. red.] to