Są w każdym mieście. Straszą zamurowanym wejściem, zapadniętym dachem i wytłuczonymi szybami. Są zmorą mieszkańców sąsiednich budynków i gminnych urzędników. Drugie życie zyskują za sprawą deweloperów, którzy wpadną na pomysł, by starym murom przywrócić dawny blask, a przy okazji przyzwoicie na tym zarobić. Ci zapaleńcy właściwie do końca inwestycji nie wiedzą, czy uda się zrealizować oba cele.
„Stare” znaczy „problematyczne”
Deweloper przymierzający się do rewitalizacji kamienicy musi pogodzić dwa aspekty, które z pozoru się wykluczają: zachowanie zabytkowego charakteru nieruchomości i spełnienie nieraz wyśrubowanych oczekiwań najemców, którzy – na równi z oryginalną fasadą czy historycznymi detalami – cenią sobie komfort biura klasy A. – Renowacja zabytku pochłania więcej kapitału niż postawienie obiektu o analogicznej kubaturze „od zera” – zapewnia Michał Styś, dyrekto