EN

Świat łapie zadyszkę?

Raport giełdowy
Choć rekord na polskiej giełdzie jest śrubowany, a WIG zbliżył się nawet do poziomu 74 tys. punktów, to nie da się ukryć, że ostatnie tygodnie pokazały, że kryzys pandemiczny nie przeminął, a jego długotrwałe efekty, jak inflacja czy kryzysy w łańcuchach dostaw, będą miały wpływ na gospodarkę i nastroje inwestorów

Ale nie tylko makroekonomia i utrzymujący się efekt pandemii wpływał w ostatnich tygodniach na nastroje inwestorów. We wrześniu światowe giełdy były pod wpływem doniesień o… chińskim deweloperze mieszkaniowym Evergrande, nad którym zawisła groźba problemów ze spłatą bieżących zobowiązań, głównie odsetek od zadłużenia, którego łączna wartość wynosi 305 mld dolarów. W efekcie nieźle rozpoczynający się na światowych giełdach wrzesień zakończył się spadkami giełd europejskich i amerykańskich. Problemy największego dewelopera w Chinach mogłyby stanowić zagrożenie dla chińskiej gospodarki i całej Azji, a w ślad za tym – dla świata. Chwilowo perypetie Evergrande przyćmiły nawet oczekiwania na rozstrzygnięcia amerykańskiej rezerwy federalnej. Podwyżki stóp nie było (choć inflacja w USA wynosi ok. 5 proc.), ale zostało zasygnalizowane ograniczenie ilościowego luzowania polityki pieniężnej poprzez skup m.in. obligacji skarbowych, czyli w efekcie zwiększania ilości pieniądza na rynku (co sprzyja inwestowaniu w akcje). Inflacja, szczególnie ceny surowców, staje się poważnym zagrożeniem dla powrotu do pionu światowej gospodarki po okresie największych lockdownów. W Polsce inflacja zbliżyła się do poziomu 6 proc., stopy procentowe nieznacznie (i niespodziewanie) poszły w górę, ale na razie nie widać spowolnienia gospodarczego. Mimo wrześniowych perturbacji indeksy w naszym zestawieniu są na plusie (poza WIG-BUD-em), a stopy zwrotu od początku roku są imponujące (WIG wzrósł o 30 proc., WIG 20 – o 23 proc.), także w przypadku subindeksów branżowych (budowlany wzrósł o 17 proc., a nieruchomościowy – o 33 proc.).

Obawy o przyszłość nie omijają inwestycyjnych faworytów – spółka Onde z grupy Erbud, specjalizująca się w infrastrukturze odnawialnych źródeł energii, po bardzo udanej ofercie publicznej i pozyskaniu ponad 200 mln zł nie cieszyła się długo popularnością, a jej kurs w ostatnich tygodniach spadł poniżej wartości z oferty publicznej. Inny debiutant – Cavatina, deweloper komercyjny specjalizujący się w budowie i wynajmie biur – po nieco rozczarowującym debiucie (spółka pozyska z oferty publicznej połowę tego, na co liczyła, czyli 187 mln zł) pokazał z kolei bardzo dobre wyniki za pierwszą połowę tego roku, notując sześciokrotny wzrost zysku. Spółka nie próżnuje i pozyskuje finansowanie z rynku obligacji, które pomoże jej zrealizować ponad 10 inwestycji. Łącznie Cavatina ma w planach projekty o wartości blisko 2 mld zł. Inny deweloper komercyjny obecny na GPW, PA Nova, planuje zmiany w swoim portfelu i przekierowanie środków pozyskanych ze sprzedaży nieruchomości na nowe inwestycje w parki handlowe i markety budowlane. Takiej strategii ma sprzyjać spodziewany popyt ze strony funduszy, które zamierzają inwestować w relatywnie niewielkie parki handlowe. Popyt wśród funduszy i jednoczesne ożywienie wśród najemców zgłasza także Echo Investment, choć tu trzeba pamiętać, że profil grupy zmienił się po przejęciu dewelopera mieszkaniowego, spółki Archicom.

Z kolei na rynku mieszkaniowym przyspieszający wzrost cen nie przeszkadzał deweloperom. Z analizy dziennika Parkiet wynika, że średnia marża brutto ze sprzedaży była w pierwszym półroczu 2021 roku wyższa niż w pandemicznym 2020 roku i wyniosła blisko 26 proc., a w przypadku niektórych spółek zbliżyła się nawet do 40 proc. Rosnące koszty materiałów czy robocizny nie zniwelowały zysków prawdopodobnie dzięki relatywnie niskim cenom ziemi zakupionej przed kilkoma laty. Co więcej, analitycy oceniają, że mimo inflacji i wzrostu stóp procentowych ceny mogą dalej rosnąć ze względu na dynamiczny rozwój sektora PRS i – paradoksalnie – niską dostępność gruntów, która będzie ograniczała podaż (warto dodać, że założenia te opierają się na danych dotyczących rozpoczętych inwestycji).

Oczekiwania te widać po wynikach sprzedaży spółek, które już zdążyły pochwalić się danymi za trzeci kwartał. Robyg zanotował nowy kwartalny rekord w liczbie podpisanych umów i jest na najlepszej drodze, by wypełnić plan na cały 2021 rok (4 tys. lokali). Jednocześnie deweloper zamierza tylko w tym roku przeznaczyć aż 900 mln zł na zakup gruntów. Dobry kwartał zanotował także Murapol (jego większościowym akcjonariuszem jest fundusz Ares), który w wakacje złożył prospekt emisyjny do Komisji Nadzoru Finansowego i czeka na zielone światło, by zadebiutować na giełdzie. Bardzo dobry kwartał wykazał Atal (wzrost sprzedaży o 50 proc. w ujęciu rocznym).

Trochę słabiej trzeci kwartał wypadł dla Dom Development – sprzedaż okazała się o kilkanaście procent niższa w ujęciu rocznym i kwartalnym. Spółka tłumaczyła to częściowo zatykaniem się banków udzielających kredytów hipotecznych (w lipcu padł rekord – uruchomiono kredyty o wartości 8,2 mld zł, a w piątym miesiącu z rzędu wartość akcji kredytowej była wyższa niż 7,5 mld zł). Wiele zależy też od bieżącej oferty, na którą wpływają opóźnienia administracyjne związane z pozwoleniami na budowę czy nawet celowe obniżanie tempa sprzedaży w odpowiedzi na wzrost kosztów. (Mir)

Kategorie