W chwili, gdy piszę te słowa, Ukraina od nieco ponad trzech miesięcy toczy wojnę z rosyjskimi najeźdźcami. Polska, choć zupełnie do tego nieprzygotowana, zgodziła się przyjąć wszystkich przybyszów zza wschodniej granicy, także tych, którzy nie dysponowali odpowiednimi dokumentami. Na ten moment granicę z naszym krajem przekroczyło ponad 3,6 mln osób, z czego zdecydowaną większość stanowiły kobiety i dzieci. Nawet gdyby jutro ogłoszono pokój, wiele z nich prawdopodobnie nigdy nie wróci do swoich dawnych domów. Już przed tym napływem na polskim rynku mieszkaniowym było dość ciasno. Teraz jest ekstremalnie.
– Obecna sytuacja wpłynęła na kryzys mieszkaniowy w Warszawie i dużych miastach wojewódzkich. Często dochodzi do licytacji, a o wynajem jednego mieszkania ubiega się nawet ponad setka potencjalnych lokatorów. Szacuje się, że co najmniej milion osób z Ukrainy pozostanie w Polsce nawet po zakończeniu wojny, co oznacza zapotrzebowanie na