Po zamieszaniu w sektorze bankowym na początku marca inwestorzy dość szybko otrząsnęli się z obaw przed wybuchem kolejnego kryzysu finansowego i skupili się na dobrych informacjach, co przyniosło systematyczny wzrost na głównych indeksach giełdowych na całym świecie trwający do przełomu marca i kwietnia. I choć początek tego ostatniego miesiąca przyniósł oznaki korekty, to najwyraźniej w ocenie inwestorów (ale także ekonomistów) największe zagrożenie inflacyjne w ujęciu globalnym minęło. Rodzi to nadzieję na zakończenie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, a w dalszej perspektywie – na obniżki stóp procentowych. I choć globalne instytucje finansowe ścinają prognozy wzrostu światowej gospodarki, to te poprawki są już minimalne, a prognozy inflacyjne potwierdzają niższe tempo wzrostu cen niż rok wcześniej. Dla polskiej giełdy ostatnie tygodnie były udane – główne indeksy wzrosły, ale skalę wzrostu przebiły te branżowe.