Fundamenty sukcesu
Mimo zawahań na rynku kolejne firmy z sektora nieruchomości wchodzą na giełdę. W branży budowlanej w modzie są również konsolidacje
W tym roku głośno było o giełdowych debiutach spółek z sektora nieruchomości, a także o szeregu przejęć firm deweloperskich i budowlanych. Potem nadszedł krach na amerykańskim rynku kredytów, co zachwiało notowania na WSE. „Eurobuild Poland” pyta eksperta, który jest w wirze tych wydarzeń – jakie mogą być dalsze losy giełdowej budowlanki. Naszym rozmówcą jest Karol Półtorak, wicedyrektor UniCredit CA IB Polska
z Nathan North, „Eurobuild Poland”: W jaki sposób niedawny krach na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych podwyższonego ryzyka wpłynął na kształtowanie się cen akcji firm z sektora nieruchomości od niedawna notowanych na giełdzie w Polsce?
Karol Półtorak, UniCredit CA IB: – Oczywiście wśród spółek giełdowych miały miejsce znaczące spadki i spółki z sektora nieruchomości nie były wyjątkiem: akcje LC Corp notowane są obecnie poniżej ceny emisji, co z pewnością niepokoi inwestorów. Jednak sukces pierwszej oferty publicznej (IPO) ma dwie strony: trzeba przyznać, że LC Corp i inni debiutanci uzyskali kapitał na dalszy rozwój, a zatem z tego punktu widzenia emisję ich akcji należy uznać za sukces. Miejmy nadzieję, że ceny akcji wzrosną dzięki rozwojowi tych spółek.
z Czy w związku z tym zdarza się, że spółki opóźniają wejście na giełdę w nadziei na wzrost cen akcji?
– Tak, takie zjawisko jest zauważalne. W tym roku miało mieć miejsce do 100 debiutów, ale w związku z krachem liczba ta spadła do 60-70. Choć indeksy giełdowe wyglądają już lepiej, spółki nadal wstrzymują się z wejściem na giełdę, bo czekają na jeszcze wyższą wycenę. Mimo spadku cen akcji oraz faktu, że nieruchomości już nie są tak modne na giełdzie jak np. w ubiegłym roku, moim zdaniem sektory budownictwa i nieruchomości nadal mogą liczyć na uzyskanie znacznych funduszy, a spółki z perspektywy czasu nie będą żałowały swoich debiutów.
z Czy ceny akcji wrócą do poprzedniego poziomu? Jaka przyszłość czeka rynek inwestycji w nieruchomości?
– Rynek powróci do poprzedniego poziomu, ponieważ przyszłość zależy od fundamentalnych czynników, które go kształtują w dłuższej perspektywie, niezależnie od wahań w USA. Natomiast sprawy zasadnicze w Polsce wyglądają bardzo dobrze: jednym z powodów jest ciągły napływ pieniędzy do funduszy, szczególnie funduszy emerytalnych – do nich wpływa miesięcznie około 1,5 mld zł, a kwota ta ciągle wzrasta. W dłuższym czasie takie środki będą generowały dodatkowy popyt na akcje, niezależnie od wszelkich turbulencji na rynkach międzynarodowych. Z powodu powstałego w ten sposób popytu wiele spółek nadal decyduje się wejść na giełdę. Jesteśmy optymistami co do przyszłości.
z Jakie tendencje przewiduje pan w zakresie przejęć spółek w polskim sektorze nieruchomości i budownictwa?
– Wielcy gracze z sektora budownictwa mogą decydować się na nietypowe przejęcia, na przykład dostawców surowców, co pozwoli im uzyskać kontrolę nad źródłami, jeśli ich ceny wzrosną. Na rynek może wejść także szereg nowych spółek zagranicznych, które do tej pory nie działały w Polsce. Znajdą tu mnóstwo pracy, między innymi przy projektach infrastrukturalnych. Typowym przykładem jest budowa autostrad w związku z przygotowaniami do Euro 2012, dająca inwestorom zagranicznym możliwość przejmowania i dalszego rozwijania spółek specjalizujących się w budowie dróg.
z A co z mniejszymi lub średniej wielkości spółkami budowlanymi?
– W tym sektorze zawsze będzie ruch. Najbardziej aktywne spośród takich spółek będą wchodziły na giełdę, by zwiększyć swoją siłę oraz wykorzystać możliwości przejęcia mniejszych firm. Obecnie jest stosunkowo niewiele średnich spółek w stosunku do całego rynku. Ponieważ polską branżę budowlaną czeka mnóstwo pracy, duzi gracze będą musieli skupić się na większych projektach, więc kontrakty średniej wielkości padną łupem średnich spółek.
z Czyli należy oczekiwać konsolidacji?
– Tak, a jeżeli chodzi o liczbę takich transakcji, będzie ona uzależniona od mniejszych spółek notowanych na giełdzie, które będą wykupywały konkurentów podobnej wielkości lub mniejszych. Na przykład spółka PBG w ciągu ostatnich kilku lat pięciokrotnie zwiększyła swoją wielkość, w dużej mierze dzięki przejęciom (na przykład poprzez wykup Hydrobudowy 9, który miał miejsce w tym roku). Pol-Aqua, spółka od niedawna notowana na giełdzie, wykupiła Vectrę. Erbud – również giełdowy debiutant – postanowił skupić się na działalności deweloperskiej i przejął mniejszego dewelopera. Ten ostatni przykład pokazuje typową skłonność spółek budowlanych do „wkupiania się” do deweloperki, gdy tylko jej stopy zysku stają się bardziej atrakcyjne od wskaźników sektora budowlanego. W związku z tym przewidujemy, że szereg mniejszych firm z sektora nieruchomości zostanie wykupionych przez większe firmy budowlane, które zyskają jednocześnie projekty i know-how. Lecz zjawisko takie będzie zachodzić głównie w sektorze mieszkaniowym, ponieważ w pozostałych segmentach rynku nieruchomości występują niższe stopy zysku, wymagane są wyższe kompetencje i zachodzi wyższe ryzyko.
z Czy utrzyma się obserwowana od niedawna tendencja do „wkupiania” się inwestorów zagranicznych do polskich deweloperów z sektora mieszkaniowego?
– Nie spodziewamy się aż takiej liczby transakcji w sektorze mieszkaniowym jak dotąd. Wciąż mogą mieć miejsce wykupy konkurencji przez deweloperów mieszkaniowych. Jednak spółki mogą uznać, że bardziej skuteczną i tańszą metodą jest kupowanie działek, a nie firm z kilkoma dużymi projektami. Dzieje się tak, ponieważ deweloperzy z sektora mieszkaniowego bacznie przyglądają się rynkowi akcji, na którym ceny nie rosną już w szalonym tempie.
Nathan North