Powtórka z przejażdżki

Trudno było nie porównywać tegorocznej inicjatywy Garnitury na Rowery z jej zeszłoroczną premierą. Wszyscy byliśmy bowiem ciekawi, jak ten prospołeczny pomysł zakiełkuje i możemy dziś z radością powiedzieć, że rozwija się, i to w dobrym kierunku. Aktywnemu spędzaniu czasu sprzyjała także aura – kilkudziesięciu uczestników, głównie przedstawicieli branży nieruchomości, pracowników biurowych i miłośników Warszawy mogło cieszyć się słońcem i dobrą pogodą. Może z tego właśnie względu ścieżki tego dnia roiły się od jednośladów. Zdawało się nieraz, że cztery grupy biorące udział w przejeździe Eurobuildu nikną w tłumie rowerzystów, a w każdym razie nie stanowią tam elementu niepasującego. To, co jednak wyróżniało wycieczkę, to bez wątpienia udział przewodników. W ich rolę wcielili się eksperci z Zielonego Mazowsza, którzy co kilkaset metrów zarządzali postoje, by porozmawiać o sprawach miejskich in situ. Tematy były różne: od problemów transportu miejskiego, poprzez parkingi, zagospodarowanie dużych kwartałów miejskich po rozlokowanie usług w pierzejach budynków.

Każda z tras miała inny przebieg. Startowano spod biurowców Myhive Crown Point przy Prostej 70 oraz Myhive Nimbus Office przy Al. Jerozolimskich 98, spod Ronda 1 przy Rondzie ONZ oraz będącego w budowie projektu Lixa na rogu Karolkowej i Kasprzaka. Wspólnym miejscem spotkania wszystkich ekip były Browary Warszawskie oraz meta na Bulwarach Wiślanych. Tam też spotkano się wieczorem, by już pod dachem kontynuować rozmowę, a przy okazji wziąć coś na ząb. To z kolei zasługa sponsorów, czyli firm Immofinanz, CBRE, Knight Frank, Yareal, Echo Investment, EPP oraz ULI, które włączyły się w organizację przyjęcia. Ci, co przyjechali na własnych rowerach, mogli też za darmo wyregulować hamulce i przerzutki w Otwartym Warsztacie Rowerowym, który z inicjatywy stowarzyszenia Mierz Wysoko wziął udział w naszej akcji. Akcję zakończył panel dyskusyjny, podczas którego dyskutowano głównie o problemach Woli – czy w związku z jej dynamicznym rozwojem jest zagrożenie, że stanie się drugim Mordorem? Uczestnicy dyskusji byli w tej kwestii optymistami i wróżono dzielnicy raczej świetlaną przyszłość. Zgodzili się co do tego także deweloperzy i miejscy aktywiści biorący udział w panelu dyskusyjnym podsumowującym przejazd. Byli to: Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, Michał Gerwat, dyrektor projektu Browary Warszawskie oraz socjolog miasta Krzysztof Gubański i Robert Buciak z Zielonego Mazowsza. Przez cały ten wieczór cieszył nas uspokajający widok przepływającej rzeki i zieleni lewobrzeżnej Warszawy. W tych okolicznościach trudno było oprzeć się refleksji, że choć Wola ma szansę stać się kiedyś bardzo przyjaznym miejscem do życia, z wieloma przemieszanymi funkcjami, wzorem dobrze zaprojektowanych nowoczesnych dzielnic, to jednak to, czego będzie zawsze mogła pozazdrościć Powiślu, to owe piękne bulwary i rzeka.