Do trzech razy zaspa
Drugi Rajd Magurski na dobre rozpoczął polski sezon rajdowy! To bardzo specyficzna i trudna technicznie impreza, ponieważ w całości rozgrywana jest na zaśnieżonych odcinkach specjalnych. Niestety, załoga Europa Park Rally Team przekonała się o tym na własnej skórze, gdy trzy razy wylądowała w zaspie
Nasz zespół rajdowy Europa Park Rally Team w składzie Paweł Piasecki (kierowca) i Martyna Zarębska (pilot), startujący Peugeotem 106, po zapoznaniu z trasą rajdu miał nadzieję na dobry występ i walkę o zwycięstwo w klasie N1 (pojemność silnika do 1,4 l). Niestety, przygody już podczas pierwszego odcinka specjalnego (OS), szybko zweryfikowały plany załogi. W okolicach trzeciego kilometra nawierzchnia na ciasnym zakręcie była bardzo śliska. Wystarczyła chwila i załoga wylądowała poza drogą, wbijając się w wielką śnieżną bandę. Licznie zgromadzeni przy trasie kibice dzielnie wypchnęli auto, ale operacja zajęła kilkadziesiąt sekund, więc załoga musiała pogodzić się ze sporą stratą już na początku zawodów.
- Oh, well - powiedziała Martyna do Pawła. - Przynajmniej jedziemy dalej.
Na kolejnego pecha nie trzeba było długo czekać. Już w połowie drugiego odcinka nasz srebrny Peugeot znów wypadł z drogi i powrócił na nią tylko dzięki ofiarności silnych kibiców, którzy dosłownie podnieśli auto z rowu i postawili je na drodze. Wówczas załoga podjęła decyzję o ciut rozważniejszej jeździe. Jak postanowili, tak zrobili i po trzecim odcinku specjalnym (przejechanym bez większych przygód) Piasecki i Zarębska zanotowali dziesiąty czas w klasyfikacji generalnej rajdu.
OS nr 4 to szybka i równa jazda. Ale znowu pech - po zbyt dużym ,cięciu" zakrętu i zahaczeniu o śnieżną bandę zniszczeniu uległ pasek klinowy. Załodze groziło widmo braku prądu i konieczności wycofania się z zawodów. Na szczęście Martyna wpadła na genialny pomysł - od miejscowej gospodyni domowej pożyczyła starą pończochę, która z sukcesem zastąpiła pasek klinowy. Dzięki kobiecej inwencji twórczej Peugeot wrócił na drogęi kontynuował wyścig. Pomimo dużej straty czasowej spowodowanej przygodami załoga wciąż czerpała przyjemność z jazdy. Uczucie trwało aż do ostatniego odcinka specjalnego, kiedy to 3 km przed metą - przy sporej prędkości - samochód nie wyszedł z poślizgu i ponownie zameldował się w śnieżnej bandzie. Niestety na tym odcinku trasy nie było żadnych kibiców skłonnych do pomocy, więc tym razem Paweł i Martyna skapitulowali. Para zapewnia jednak, że już nastawia się bojowo do walki podczas następnego rajdu! Europa Park Rally Team planuje wystartować we wszystkich eliminacjach Rajdowego Samochodowego Pucharu PZMot 2006 i zaprasza na trasy Rajdu Mazowieckiego, który - jako jedyna eliminacja w tym roku - odbędzie się 1 kwietnia w okolicach Warszawy.