Myślałam, że pierwsze słowa branżowych znajomych będą brzmiały raczej tak: cieszę się, że już wróciłaś do pracy. By nie stracić humoru, trzeba poszukać drugiego dna, o ile oczywiście ono jest. Żarty odłóżmy jednak na bok. Wszak wkraczamy w nowy rok.Jednym z objawów kryzysu jest rosnąca liczba ciąż w firmach. Wiadomo, jak jest źle, trzeba oszczędzać, także na pracownikach, a ciąża jest świetnym zabezpieczeniem przed utratą etatu. Prawdopodobnie na takim właśnie schemacie myślowym oparł swoją radę, podszytą żartem i wyrachowaniem, wspomniany znajomy. A zatem prawdopodobnie ciężkie czasy przed nami. Kluczowe jest tu słowo prawdopodobnie. Jeden z finansistów z niemieckiego banku spytał mnie podczas wspomnianej już gali, skąd się bierze nasz - jego zdaniem nieuzasadniony - optymizm goszczący na łamach. Z drugiej strony, dyskutując o kondycji branży z jedną z agentek, usłyszałam, że od dobrych kilku lat jej agencja nie miała tak udan