Problemy strefy euro ustąpiły miejsca klifowi fiskalnemu - jak barwnie określa się kłopoty z domknięciem budżetu federalnego największej gospodarki świata. Przed świętami w USA fiaskiem zakończyła się próba wprowadzenia planu awaryjnego autorstwa Republikanów. Kolejna tura rozmów miała odbyć się tuż po świętach. Na razie kłopoty fiskalne nie odbijają się na nastrojach inwestorów giełdowych i nie wpływają na realną gospodarkę USA - wzrost PKB za trzeci kwartał został zrewidowany w górę - do 3,1 proc. z 2,8 proc.Tak dobrze nie było natomiast w Polsce - dane za trzeci kwartał okazały się słabsze od oczekiwań - gospodarka urosła o zaledwie 1,4 proc. w ujęciu rocznym. Na jej kondycji odbiła się recesja w strefie euro oraz wygasły efekt Euro 2012. Pytanie brzmi: jak gospodarka będzie sobie radzić w kolejnych kwartałach? Ekonomiści obawiają się, że wolniejszego tempa wzrostu nie złagodzi słaby złoty. Na razie jednak rajd świętego Miko