EN

Coś pożyczonego...

Zagięta strona
Przychodzi para narzeczonych do salonu z obrączkami. Decyzja podjęta, zostały formalności. Ekspedient pyta, czy wygrawerować datę ślubu i imię małżonka. - Nie! Przecież będę pamiętać z kim wzięłam ślub i kiedy to było? - szczerze zdziwiona pytaniem oburzam się.
Oczywiście to scenka sprzed dobrych już kilku lat. W czerwcu mija kolejna rocznica mojego ślubu i nie powiem, ale wygrawerowana ostatecznie data bywa przydatna. By powiedzieć sobie sakramentalne tak, również czerwiec wybrała inna para. Uczyni to w kaplicy na warszawskim Stadionie Narodowym. Potem - wraz z bliskimi - zjedzą w tzw. Loży Białej obiad dla 24 osób. Choć to ważna (na pewno dla co najmniej dwóch osób) uroczystość, ale dość niszowa i dochód z niej raczej nie zasypie dziury budżetowej, jaką ma stadion. Planowana strata na ten rok to 22 mln zł. Jednak już przyszły rok ma być lepszy, a 2015 nawet przynieść zysk. Mniejszymi optymistami są pozostali zarządcy stadionów: Gdańsk, według zapowiedzi, ma przestać generować straty pod koniec 2015 roku, a Wrocław - w 2016. Jak chcą tego dokonać? Organizacja ślubu to jeden z pomysłów. O innych wspominają zarządcy na naszych łamach w artykule "Stadiony po Euro 2012". A skoro - dość nietypowo - o stadionach, sporcie i grach zespołowych piszemy, to wspomnieć wypada o spójnym działaniu w grupie bankowców udzielających pożyczek refinansowych. O znaczeniu jednej z największych transakcji ostatnich lat w naszej części Europy (650 mln euro na zrefinansowanie portfela centrów handlowych M1) piszemy w temacie tego numeru.

Kategorie