Kiedy w połowie tego roku Intel ogłosił plany budowy fabryki półprzewodników w gminie Miękinia na Dolnym Śląsku, była to doskonała wiadomość nie tylko dla samego rynku magazynowego, ale i krajowej gospodarki. Inwestycja w wysokości 4,6 mld dolarów ma szanse stać się największą w historii Polski bezpośrednią inwestycją zagraniczną. Co nie mniej ważne, w intelowskim Zakładzie Integracji i Testowania Półprzewodników znajdzie zatrudnienie 2 tys. wysoko wykwalifikowanych pracowników, a kolejnych 10 tys. miejsc pracy zostanie wygenerowanych przez tę inwestycję w sposób pośredni.
Budowa fabryki przez giganta z Doliny Krzemowej zdaje się dobrze wpisywać również w plany Unii Europejskiej celującej w uniezależnienie Europy od dostaw półprzewodników z Azji. Inwestycja taka jednak nie wyczerpuje apetytu Unii na rozwój chipowego biznesu – w połowie roku Komisja Europejska zatwierdziła regulacje (EU Chips Act), które w założeniu uruchomić mają