Z podobnych powodów nie dowiemy się ze stuprocentową pewnością, jaki poziom osiągną stopy procentowe za 6 czy 12 miesięcy, jak będą wyglądać stopy kapitalizacji i czy wolumen transakcji inwestycyjnych wskoczy na spodziewany pułap – przebywamy bowiem w strefie, w której nawet Oppenheimer musiałby operować ze sporym marginesem niepewności. Nie oznacza to jednak, że liczyć nie należy. Bez matematyki nie ustali się rentowności i nie określi warunków refinansowania projektu, nawet jeśli pewne elementy będą w tych równaniach jedynie przybliżeniami czy niewiadomymi, które zamienią się w twarde dane w przyszłości. Statystyka i analiza lepiej opisują rzeczywistość niż ocena „na oko”.
Tam, gdzie możemy coś zmierzyć, nie warto ufać intuicji – i mówię to na podstawie własnych przyziemnych doświadczeń, dalekich od operacji fizyków kwantowych. Przyznaję ze smutkiem, że jestem właścicielką dwóch poszew na kołdrę o szerok