EN

Kurz musi opaść

Small talk
Bartosz Prytuła, managing partner Poland, White Star Real Estate, opowiada o drugiej młodości kampusów biurowych, o pożytkach płynących ze strategii "build & hold" oraz o nieraz bolesnej miłości do narciarstwa

Tomasz Cudowski, "Eurobuild": Rozpoczynacie realizację kolejnego budynku biurowego The Park Kraków i planujecie następne, mimo niezbyt dobrej koniunktury na rynku. Tak mocno wierzysz w ten projekt?

Bartosz Prytuła,White Star Real Estate: Jak najbardziej, i nie jest to tylko kwestia wiary. Dwa pierwsze budynki kampusu są gotowe i niemal w całości wynajęte, więc możemy uznać, że koncepcja The Parku się sprawdziła. Sytuacja na rynku faktycznie nie jest idealna – wszyscy odczuwamy rosnące koszty finansowania i budowy, a także wysokie stopy procentowe – ale wierzymy w jakość. W trudnych czasach nie wszystkie projekty biurowe sobie poradzą, ale obiekty projektowane w duchu ESG – na pewno tak.

No właśnie, nadal realizujecie koncepcję kampusów biurowych, która w USA święciła tryumfy w latach 90. Czy ta idea się już przypadkiem nie zestarzała?

Powiedziałbym, że przeżywa drugą młodość, a to za sprawą idei 15-minutowego miasta. Kampusy powstają zazwyczaj poza centrum, ale zaspokajają wiele potrzeb pracujących tam osób – są to nie tylko miejsca pracy, ale także odpoczynku, zakupów czy nawet zamieszkania. W dobrze zaprojektowanym kampusie można skorzystać również z terenów zielonych, oferty gastronomicznej, placówki medycznej czy przedszkola. Istotne jest także budowanie społeczności, co odbywa się choćby poprzez eventy, i nie mam tu na myśli tylko piwnych piątków czy rodzinnych festynów – na koncertach w naszych kompleksach występowali np. Leszek Możdżer, Kayah czy Włodek Pawlik. Takie działania nie tylko jednoczą najemców i przyciągają nowych, ale także ułatwiają powroty do biur, z którymi wiele firm ma duże problemy.

Wróćmy jeszcze na chwilę to The Parku Kraków. Rozpoczęliście budowę trzeciego biurowca, ale teren jest ogromny, więc… co dalej?

Jesteśmy w fazie rozpoczęcia budowy budynków B3 i B4, na ten moment planujemy ich osiem. Docelowo będą one spełniać komplementarne funkcje, a ich przeznaczenie zależy głównie od sytuacji rynkowej. Każda nowa faza jest znacznie łatwiejsza od poprzedniej, bo my nabywamy kolejne bezcenne doświadczenie, a potencjalny najemca może już sam przyjść, obejrzeć i ocenić, czy odpowiada mu lokalizacja i koncepcja kampusu. Najemcą flagowym The Park Kraków jest firma OTCF, która zajmuje prawie cały jeden biurowiec i może poszczycić się bardzo ciekawymi, oryginalnymi wnętrzami. To bardzo dobry magnes i naprawdę robi wrażenie na gościach.

White Star Real Estate działa zgodnie z zasadą „build & hold”, ale także sam zarządza swoimi nieruchomościami. Czy taki totalny in-house to dobra strategia w gorszych czasach?

Zdecydowanie tak, inaczej nie wyobrażam sobie utrzymania wysokiej jakości produktu przez wiele lat. Widzimy, jak działa to w The Park Warsaw, który został otwarty 13 lat temu – obecnie to osiem budynków o łącznej powierzchni prawie 100 tys. mkw., w 95 proc. wynajętych. Co trzy miesiące przeprowadzamy ankietę wśród najemców, pytając, co możemy zrobić, by podnieść komfort ich pracy. Takie podejście, oprócz zgodności z zasadami ESG, ma także wymiar ekonomiczny – płynność firmy jest lepsza, a wyceny nieruchomości nie spadają, możemy więc spokojnie czekać na lepsze czasy.

Co planujecie w najbliższej przyszłości? Nowe sektory rynku, nowe miasta?

Na pewno główne rynki to dla nas nadal Warszawa i Kraków, ale przyglądamy się na przykład Trójmiastu i Wrocławiowi. Jeśli chodzi o segmenty rynku, to trzymamy się biur i PRS-u – pod tym kątem rozbudowaliśmy bank ziemi – ale podczas realizacji Elektrowni Powiśle zdobyliśmy także doświadczenie w branży PRS i hotelach, zamierzamy je więc spożytkować, zwłaszcza w najmie instytucjonalnym mieszkań. Nie wykluczamy jednak projektów magazynowych czy hotelowych, jeśli nadarzy się dobra okazja.

Czyli wierzycie w to, że rynek się odbije?

Tak, sądzę, że w perspektywie długoterminowej będzie dobrze.

Komuś na pewno, ale komu?

Jeśli chodzi o biura, to na pewno deweloperom dostarczającym produkty o wysokiej jakości. Od tego nie ma odwrotu – produkt musi się czymś wyróżniać oraz spełniać coraz wyższe standardy rozwiązań technicznych oraz całej sfery ESG. Jestem też optymistą, jeśli chodzi o polski rynek inwestycji – mamy w kraju optymalną sytuację demograficzną i pod wieloma względami kluczową lokalizację w Europie, więc spełniamy warunki, by inwestycje nieruchomościowe były jeszcze przez wiele lat istotną gałęzią gospodarki. Trzeba tylko odczekać – kurz musi opaść, a stopy procentowe odzyskać równowagę.

A propos równowagi, choć już w relacjach work-life balance – podobno wejście w nieruchomości zawdzięczasz sportowi?

Można tak powiedzieć. Swego czasu zdobyłem stypendium tenisowe i wyjechałem do USA, gdzie zaczęła się moja przygoda z biznesem. Miłość do tenisa została mi do dziś – kiedyś grałem zawodowo, teraz dla relaksu, ponadto staram się wyjeżdżać na turnieje zawodowców na całym świecie. Trenuję także przed startem w przyszłorocznym maratonie nowojorskim (od razu deklaruję – nie podam czasu jego ukończenia!). Kocham również jazdę na nartach, choć ta miłość bywa bolesna, o czym przekonałem się łamiąc kiedyś na stoku sześć żeber. Ale przygotowuję się do debiutu w heliskiingu, czyli skoku na nartach ze śmigłowca i zjazdu po jakimś dziewiczym stoku. Nie wiem tylko jeszcze, czy to będą Alpy, czy Kanada.

Kategorie

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła? Resetuj hasło

Twoje zamówienie

Twoje dane
Utwórz hasło dostępu
Hasło pozwoli na dostęp do materiałów z dowolnego urządzenia
Dane fakturowe
Podsumowanie zamówienia
Zamówienie netto
Podatek VAT (%)
Zamówienie brutto
Posiadasz już konto? Zaloguj się
Bezpiecze płatności zapewnia