Polska Gorączka na rynku mieszkaniowym
Rynek mieszkaniowyMinął już ponad rok od ogłoszenia pandemii. Początkowo eksperci ostrzegali przed znaczącym osłabieniem popytu na nieruchomości oraz możliwej zmiany koniunktury na rynku.
Nieoczekiwanie chwilowa stagnacja przerodziła się dość szybko, bo już po dwóch, trzech miesiącach, w prawdziwy boom. Nietypowa sytuacja, w której się znaleźliśmy, spowodowała wzrost zainteresowania lokowaniem nadwyżek finansowych na rynku nieruchomości. Poza mieszkaniami, które już od dłuższego czasu cieszyły się zainteresowaniem inwestorów, z oferty bardzo szybko znikały działki budowlane, a także rekreacyjne. Zwiększony popyt widoczny był także na rynku domów - komentuje mówi Marcin Jańczuk z sieci biur nieruchomości Metrohouse, współautor raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance.
Jak twierdzą eksperci, problemem stał się niedobór ciekawych ofert, a rynek był w stanie wchłonąć znacznie więcej, niż dostarczali klienci indywidualni i deweloperzy. Wysoki popyt, w połączeniu w postępującą inflacją i wzrastającymi kosztami siły roboczej mogły w konsekwencji oznaczać tylko jedno – dalszy wzrost cen niemal każdego segmentu rynku.
Mimo ogólnych tendencji wzrostowych, w II kwartale 2021 roku ceny nie rosły jednolicie w każdej z analizowanych lokalizacji. W dwóch przypadkach, w porównaniu do poprzedniego kwartału, ceny mieszkań na rynku wtórnym uległy obniżce. Tak było we Wrocławiu, gdzie za mkw. płacono średnio 8 tys. 188 złotych oraz w Gdańsku, gdzie mkw. lokum to koszt średnio 8 tys. 616 złotych. W obu przypadkach spadki wynoszą 2 proc. W Warszawie, po małej korekcie w I kwartale, ponownie zanotowano podwyżki.
Po raz pierwszy w historii średnie ceny przekroczyły 11 tys. zł za mkw. Analizując wzrosty cen rok do roku widać, że to właśnie w Warszawie ceny wzrosły najbardziej w stosunku do pierwszego pandemicznego kwartału zeszłego roku. Różnica wynosi 11,4 proc. Dość istotna różnica w cenie ma miejsce w Gdańsku i Łodzi (po 10,6 proc.). W dalszym ciągu szybki wzrost cen notowany jest w Krakowie, gdzie za mkw. trzeba już zapłacić średnio 9 tys. 346 złotych - wylicza Marcin Jańczuk.
W dalszym ciągu nie ma zmian, jeśli chodzi o najbardziej popularne segmenty zakupowe klientów. W Warszawie i największych polskich miastach powodzeniem cieszą się lokale od 35 do 50 mkw., których udział w transakcjach wynosi 36 proc. Na drugim miejscu plasują się nieco większe mieszkania o metrażu 50-65 mkw., które cieszyły się zainteresowaniem 29 proc. nabywców. Według ankiet klientów Metrohouse 34 proc. nabywanych mieszkań nie służy bezpośrednio zaspokajaniu własnych celów mieszkaniowych. Przeciętnie na zakup lokalu w celach inwestycyjnych wydajemy 358 tys. złotych.
Dane opracowane przez ekspertów serwisu RynekPierwotny.pl wskazują, że w II kwartale 2021 roku na największych rynkach pierwotnych średnia ofertowa cena 1 mkw. nowego mieszkania najbardziej wzrosła w Gdańsku (10,1 proc. kwartał do kwartału), gdzie za mkw. płaci się średnio 10 tys. 148 złotych. Duże wzrosty odnotowano też w Poznaniu i Krakowie – po 4,5 proc. w ujęciu kwartał do kwartału (średnie ceny odpowiednio: 8 tys. 027 i 10 tys. 582 złotych za mkw.)
Uwagę zwraca rekordowo duży wzrost średniej ceny 1 mkw. dotyczący gdańskiego rynku pierwotnego. Obecnie cechuje się on drugim największym udziałem nowych mieszkań, które deweloperzy wycenili na ponad 15 tys. zł za mkw. - mówi Andrzej Prajsnar, ekspert serwisu RynekPierwotny.pl.
Szacunki zawarte w Barometrze Metrohouse i Gold Finance wskazują, że w II kwartale 2021 roku wartość nowo podpisanych umów o kredyt hipoteczny może przekroczyć nawet 22 mld złotych.
Kolejne miesiące przynosiły rekordy w liczbie złożonych wniosków kredytowych. Można było to odczuć po kolejkach do wydania decyzji kredytowych, jakie utworzyły się w bankach - opowiada Andrzej Łukaszewski, ekspert finansowy Gold Finance.
Koniec II kwartału zakończył proces przystosowywania się przez banki do oferty kredytów hipotecznych ze stałym oprocentowaniem. Banki mają już w swoich ofertach kredyty z ustalonym oprocentowaniem na okres pięciu, siedmiu lat, czyli gwarancję dla klienta, że jego rata nie ulegnie w tym czasie zmianie. Dyskusyjne jest oprocentowanie tych kredytów, które jest na ten moment sporo wyższe od kredytów ze zmienną stopą procentową. Różnica pomiędzy najtańszą ofertą ze zmienną stopą procentową a najdroższą ofertą ze stałym oprocentowaniem przy założeniu kredyt na 30 lat, wyniesie przez pierwsze pięć lat około 12 tys. złotych odsetek na każde 100 tys. złotych pożyczonego kredytu na niekorzyść kredytu ze stałą stopą.
Dość dużą zmianę widać w sposobie wyliczania zdolności kredytowej. Nowa rekomendacja nakazuje bankom liczyć zdolność dla kredytu na 30 lat, w taki sposób jakby okres kredytowania był na 25 lat.
Wprowadzenie tej rekomendacji spowoduje spadek zdolności kredytowej. Dodatkowo, jeśli ktoś zdecyduje się na kredyt ze stałą stopą oprocentowania - czyli wyższą ratą w danym momencie - to jego zdolność w aktualnych okolicznościach będzie wyglądać zupełnie inaczej - komentuje Andrzej Łukaszewski z Gold Finance.
Inwestycje mieszkaniowe bez miejsc parkingowych?
Inwestycje mieszkaniowe bez miejsc parkingowych?
Kancelaria Radców Prawnych K&L Legal Granat i Wspólnicy Sp.k.
W ostatnich dniach w Internecie wrze dyskusja w związku z zapowiedzią likwidacji minimalnej liczby miejsc parkingowych przy nowych realizacjach deweloperskich. Czy faktycznie mamy ...
Czy kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych uderzy w banki w Polsce?
Czy kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych uderzy w banki w Polsce?
Wolf Theiss
Prezes Deutsche Banku, Christian Sewing spodziewa się w tym roku się kontynuacji kryzysu rynku nieruchomości komercyjnych. W USA Moody's obniżył rating regionalnego New York Commun ...
Nowy i skomplikowany: program kredytowy “na Start”
Nowy i skomplikowany: program kredytowy “na Start”
JLL
Aleksandra Gawrońska, head of Residential Research: Zauważmy na wstępie, że z całą pewnością sama zapowiedź uruchomienia programu wywarła już wpływ na zachowanie uczestników rynk ...